Gwałt zbiorowy na kobiecie więzionej przez 8 dni w mieszkaniu na Widzewie. 26-latka nie żyje. Zwyrodnialcy oskarżeni
Upajali ją alkoholem. Byli wyjątkowo brutalni. Bili ofiarę, ciągnęli ją za włosy, poniżali, szarpali, przypalali papierosami i jej ubliżali. Kilkukrotnie w drastyczny sposób ją zgwałcili. Grozili, że w przypadku, gdy ujawni to co jej się stało,zabiją ją i jej matkę.
Rodzina zaniepokojona nieobecnością i brakiem możliwości nawiązania kontaktu, w dniu 22 lipca 2017r. zgłosiła zaginięcie. Mieszkanie w którym była więziona udało się jej opuścić dopiero po ośmiu dniach - 27 lipca 2017r. Wówczas zdołała się oddalić, udając się do znajomego, u którego we wcześniejszym okresie zamieszkiwała. Kolega powiadomił telefonicznie matkę. Dopiero ona nakłoniła 26 – latkę do wyznania prawdy na temat tego co się wydarzyło. Wcześniej, prawdopodobnie zastraszona,bojąc się o życie własne i swoich bliskich, utrzymywała, że była u znajomych.Nie chciała by wzywać policję i pomoc medyczną. Gdy jej matka zauważyła obrażenia, powiadomiła pogotowie. Pokrzywdzona przewieziona została do jednego z łódzkich szpitali. Lekarze walczyli o jej życie. Niestety, skala obrażeń była tak wielka, że nie udało się jej uratować. Zmarła w dniu 19 sierpnia 2017 roku.
Podjęte działania doprowadziły do zatrzymania i tymczasowego aresztowania oskarżonych.