Sklepy z używaną odzieżą stają się coraz bardziej popularne. Korzysta z nich nie tylko młodzież, która musi liczyć każdą złotówkę, ale też ludzie w średnim wieku. Nic w tym dziwnego skoro poza ubraniami można w nich znaleźć sprzęty AGD, rzeczy gospodarstwa domowego, talerze, sztućce, kołdry, obrazy, a nawet meble.
Cotygodniowa wymiana używanych ubrań
Niewątpliwą zaletą second handów jest to, że co tydzień następuje wymiana towarów. Dzięki temu poszukiwacze modowych perełek mogą odwiedzać swoje ulubione sklepy, kiedy tylko chcą.
– Co środę jest całkowita dostawa odzieży i AGD. W czwartki mamy nowe buty, torebki i paski, a w piątki mix domowy - opowiada Anna Pawicka, pracująca w Salonie Odzieży Używanej Dukat, przy al. Piłsudskiego. – Mamy swój cykl tygodniowy. Od soboty zaczynają się rabaty -10%, a w poniedziałek -50%. We wtorek można kupić ubrania w cenie 2,50 zł za sztukę, ponieważ schodzimy z towaru przed wymianą i chcemy go wyprzedać.
Przedmioty w salonie są wyceniane indywidualne przez pracowników, dlatego nie ma jednolitych cen do wszystkich produktów. Mimo to są one znacząco niższe niż w popularnych sieciówkach.
W ciuchlandach zdarzają się rzeczy z metkami
Anna Pawicka przyznaje, że w sklepie można znaleźć prawdziwe perełki, a produkty często są markowe.
– Tak naprawdę nie wiemy co nam się zdarzy. Dostajemy towar i też mamy niespodziankę. Są przeróżne rzeczy. Od Prady do Louis Vuitton. Mamy dodatki, torebki, apaszki. Jest sporo tańszych rzeczy. Niektóre są używane, ale mamy też i takie, które są w bardzo dobrym stanie, czasami nawet z metkami – dodaje sprzedawczyni.
Lumpeksy są coraz popularniejsze
Salon ma wielu stałych klientów. Co środę, przed godziną 8, ustawiają się kolejki z paniami, które czekają na otwarcie sklepu, by móc jako pierwsze odnaleźć modowe hity. Z kolei w czwartek tworzą się kolejki po buty. Następne dni są już spokojniejsze, poza wtorkiem, gdy można upolować ciuchy za 2,5 zł.
Sprzedawcy zauważają, że sklepy z używaną odzieżą stają się popularniejsze z miesiąca na miesiąc. Zakupy robi w nich nie tylko młodzież i kobiety, ale też mężczyźni i osoby starsze, ponieważ obecnie w second handach można ubrać się od stóp do głów.
Niejednokrotnie zdarza się, że zainteresowanie tą samą rzeczą wykazuje kilka osób. Na szczęście nigdy nie doszło do rękoczynów, choć czasami kłótnie się zdarzają.
– Staramy się rozwiązywać konflikty na bieżąco – kończy żartobliwie Anna Pawicka.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?