Lokator przy ul. Włókienniczej mówi o fuszerce! W zrewitalizowanej kamienicy grzyb na ścianach

Włodzimierz Hala, łodzianin z niepełnosprawnością, który od 17 lat choruje i porusza się na wózku, od półtora roku mieszka w 37-metrowym mieszkaniu na parterze w zrewitalizowanej kamienicy przy ul. Włókienniczej. Do jego mieszkania wchodzi się z podwórka. Obok wejścia jest ławeczka i obrośnięta zielenią pergola.

- Na pierwszy rzut oka jest pięknie - mówi lokator. - Przyjeżdżają tu wycieczki, podziwiają jak nam się super mieszka. Ale nie do końca tak jest. Rewitalizacja była robiona na chybcika, a fundamenty kamienicy nie osuszone tak jak powinno się to zrobić. W piwnicy w której są zawory, tynk odpada kawałami. W mieszkaniu za kaloryferem mam już wilgoć choć przez cały okres grzewczy mam maksymalnie rozkręcone podzielniki ciepła. Kaloryferem jestem w stanie nagrzać mieszkanie do 23 -24 stopni ciepła. Jeśli chce się mieć cieplej, to trzeba włączyć grzejnik.
Jak mówi lokator to nie pierwszy problem, jaki się pojawił w jego mieszkaniu. Aby skorzystać z ciepłego prysznica za każdym razem musiał spuścić ok. 5 wiader letniej wody, a w domu płaci za zużycie z metra. Administracja próbowała usterkę usunąć, ale nie do końca się to udało i woda jest zaledwie ciepła.

https://expressilustrowany.pl/wilgoc-i-odpadajace-panele-rzeczywistosc-niepelnosprawnego-w-zrewitalizowanej-kamienicy-przy-ul-kilinskiego-39-u-zbiegu-z-ul/ar/c1-17980457
Dla osoby z niepełnosprawnością jak pan Włodzimierz Hala problemem jest również umieszczenie domofonu przy drzwiach wejściowych. Prosił aby ze względu na jego problemy z poruszaniem się taki domofon umieścić w pobliżu łóżka na którym spędza większość dnia. bezskutecznie.

- Gdy zadzwoni domofon muszę zwlec się z łóżka, usiąść na wózku i dojechać do drzwi - opowiada. - Nim dojadę ten kto dzwonił zdąży odejść od bramy. Czy tak trudno zrozumieć, że osoba z niepełnosprawnością jest mniej mobilna niż osoba zdrowa - pyta retorycznie łodzianin.

Kolejnym problemem jest brak komórki w której można by zostawić tak jak w jego przypadku dwa skutery, którymi porusza się po łódzkich ulicach. Teraz trzyma je w mieszkaniu.

- W budynku jest jedno pomieszczenie pełniące rolę rowerowi dla wszystkich lokatorów, które ma zaledwie ok. 12 m. kw. - opowiada łodzianin. - Sąsiedzi trzymają tam rowery, drabiny, wózki dziecięce. Moje pojazdy już się tam nie zmieszczą. Nie mogę zostawić ich przed budynkiem, bo jeśli nawet zimą akumulator mi nie padnie, to złodziej mi skuter ukradnie. Tak źle i tak niedobrze.

Zdaniem lokatora brakuje również miejsc parkingowych dla osób niepełnosprawnych. Na jedynym, które znajduje się przed kamienica parkują zwykle osoby osoby bez uprawnień. Zdaniem łodzianina to ogromne niedopatrzenie.

Włodzimierz Hala zgłosił problem zawilgocenia mieszkania wykonawcy. Cały czas czeka na odwilgocenie ścian.
O to, kiedy rozpocznie się osuszanie ścian w mieszkaniu Włodzimierza Hali zapytaliśmy Urząd Miasta Łodzi. W mailu nadesłanym na nasze zapytanie czytamy cyt.:"Lokator (...) zgłosił problem zawilgocenia swojego lokalu bezpośrednio do wykonawcy, prywatnej firmy, nie do jednostki miejskiej. Wykonawca ten miał przełożyć zaplanowaną u niego na 7.11 wizytę, lokator podczas ostatniego spotkania z administratorką budynku przekazał, że w związku z tym zrezygnował z tej interwencji w ogóle. Jesteśmy już w bezpośrednim kontakcie z lokatorem i sprawdzamy ten problem".