Magdalena Śliwa: Bardzo lubię nowe, ambitne wyzwania

Łódzka drużyna w przerwie letniej dość gruntownie przemeblowała swój skład, ze starego pozostały bowiem jedynie cztery zawodniczki. Z nowych na plan pierwszy wybija się, ze względu na swój wspaniały dorobek sportowy, 44-letnia Magdalena Śliwa, która zaliczyła, w ciągu siedemnastu lat aż 359 występów w reprezentacji Polski i wywalczyła z drużyną narodową dwukrotnie (w 2003 i 2005 roku) tytuł mistrza Europy. Ma też pani Magda na swym koncie trzy tytuły drużynowego mistrza Polski, dwukrotnie z Chemikiem Police (w 1994 i 1995 r.) i w 2003 r. ze Stalą Bielsko–Biała, nie licząc tytułu mistrza Włoch, w 1999 r. z drużyną Despar Perugia.
Co przesądziło o tym, że mimo wielu ofert z polskich klubów, jakie otrzymała pani w ostatnim okresie, wybrała pani łódzką drużynę?
– Przemyślałam dokładnie wszystkie otrzymane propozycje i doszłam do wniosku, że bardzo interesująco zapowiada się, budowany prawie od nowa, łódzki team siatkarek pod wodzą trenera Adama Grabowskiego. Lubię takie nowe wyzwania, wyzwalają one we mnie dodatkowe bodźce do kontynuowania mej bogatej, długoletniej, kariery sportowej.
A jak ocenia pani szanse łódzkiej drużyny w siatkarskiej elicie?
– Nasze aktualne możliwości najlepiej zweryfikują dopiero mecze o ligowe punkty. Ale już mogę powiedzieć, biorąc pod uwagę pierwsze mecze kontrolne, łącznie z uczestnictwem naszej drużyny w międzynarodowym turnieju w Brukseli, że rodzi się całkiem obiecujący kolektyw siatkarski. Trudno natomiast jest już dzisiaj dać jednoznaczną odpowiedź na pytanie, co zdołamy osiągnąć na finiszu ligowych rozgrywek. Jedno jest pewne. Jesteśmy do czekającego nas sezonu solidnie przygotowane. A maksimum ambicji, tak mnie, jak i moim koleżankom z pewnością nie zabraknie. Mogę też złożyć deklarację, że w każdym meczu ligowym będziemy walczyły o zwycięstwo.