Małgorzata Ostrowska tylko parsknęła śmiechem, a Maryla Rodowicz narzeka ZDJĘCIA

ZOBACZ ZDJĘCIA

Jak to w życiu bywa, jedni rozdzierają szaty, że otrzymują tak małą emeryturę, inni z kolei zdają sobie sprawę, że sporo w tym ich winy.

Teraz głos w tej ważnej sprawie zabrała Małgorzata Ostrowska, piosenkarka rockowa, w latach 1981-1991 wokalistka zespołu Lombard, a od 1993 artystka solowa.
Ostrowska wyznała ostatnio, że ZUS wyliczył jej przyznaną emeryturę. Wokalistka nie ukrywała, że gdy zobaczyła kwotę, parsknęła śmiechem.

MARYLA RODOWICZ O MĘŻCZYZNACH, KTÓRZY POJAWIALI SIĘ W JEJ ŻYCIU ZDJĘCIA - KLIKNIJ TUTAJ

- Mam przyznaną emeryturę, która jest po prostu bardzo śmieszna i bardzo mnie rozśmieszyła, jak któregoś razu mi ZUS to wyliczył - wyznała 65-latka „Pomponikowi”. - Nie jestem jeszcze w tej chwili na emeryturze, ponieważ zarabiam i ciągle pracuję na nią. Natomiast trzeba pamiętać, że w czasach, kiedy graliśmy najwięcej, w latach osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych, nikt z artystów ani z organizatorów imprez nie myślał o tym. A być może organizatorzy myśleli, ale z kolei gdyby weszli w taki system, który ZUS akceptuje, to musieliby więcej płacić artystom, musieliby więcej żądać za koncerty i byłoby to trudne. To jest skomplikowana sytuacja, to wcale nie jest ani czarne, ani białe.

Ostrowska przyznaje, że emerytura, którą przyznał jej ZUS, wystarczyłaby zaledwie na jeden obiad i to nie w Warszawie. Jednak artystka nie ma zamiaru użalać się nad sobą.
- Myślę, że jedyną metodą na to jest po prostu szukanie zabezpieczeń i innych źródeł finansowania. Uda się albo nie.

Pierwsza dama rodzimej estrady - Maryla Rodowicz - także nie może liczyć na to, że pieniądze z ZUS wystarczą jej na zaspokojenie wszystkich potrzeb. 78-latka otrzymuje bowiem 1917 złotych. złotych miesięcznie. Krystyna Loska, która przepracowała w Telewizji Polskiej kilkadziesiąt lat, dostaje natomiast zaledwie 1000 złotych emerytury!

- Pracuję dużo dlatego, że muszę opłacić rachunki - mówi Rodowicz. - A jednak ten duży dom generuje codziennie duże koszty. Niestety, rachunki to rachunki i trzeba je płacić. W dodatku straciłam samochód, więc musiałam wynająć inny.

NIE ZGADNIECIE, ILE PIENIĘDZY WZIĘŁA MARYLA RODOWICZ, BY KUPIĆ BAGIETKĘ! ZDJĘCIA - KLIKNIJ TUTAJ

- Ja od ładnych paru lat nie robiłam żadnych zakupów, ponieważ myślę głównie o rachunkach. Nie kupowałam ciuchów (...). Może bym wzięła dzieci i pojechała na Malediwy... To jest bardzo drogi kierunek. (…) Chciałabym na takie wypasione wakacje pojechać. Nie byłam na wakacjach, ojej... ładnych parę lat - powiedziała w rozmowie z „Pomponikiem”.