Maria z Łodzi nową uczestniczką "Sanatorium miłości". Kogo zastąpiła?

To pierwszy przypadek w historii „Sanatorium miłości”, gdy uczestnik w czasie trwania programu podejmuje decyzję o odejściu. Tak zdecydowała Maria Luiza, fizjoterapeutka z Gliwic. Wytłumaczyła, że nie jest w stanie zaangażować się na poważnie w relację z mężczyznami, których poznała w programie i by być w zgodzie z samą sobą postanowiła zrezygnować z dalszego udziału w „Sanatorium miłości”.

- Bardzo szkoda, ale to jest życie – wyjaśniała Maria Luiza. - Czuję, że powinnam w tym momencie wyjść. To jest silniejsze ode mnie. Nie przypuszczałam, że w ciągu dwóch tygodni można się tak zintegrować, że tak można fajnie spędzać czas

Miejsce Marii Luizy zajęła Maria z Łodzi, która po castingu do szóstej edycji „Sanatorium miłości” znalazła się na liście rezerwowej. Maria mieszka w Łodzi, ma 67 lat i z zawodu jest pielęgniarka. Przez 20 lat pracowała w swoim zawodzie w Polsce. Potem wyjechała do Niemiec, by zajmować się starszymi osobami.
Maria dwa razy była mężatką. Pierwszy mąż był Polakiem, drugi – Niemcem. Ale już od 12 lat jest sama. Mówi o sobie, że jest osobą pozytywnie nastawioną do życia, aktywną emerytką. Założyła fundację dla osób niepełnosprawnych umysłowo. Interesuje się modą, uwielbia kolory i chętnie kolorowo się ubiera.

Jeśli chodzi o mężczyzn, to najważniejsze dla niej są szczerość, wysoka kultura osobista, a także dbałość o higienę. Szuka mężczyzny czułego, empatycznego, komunikatywnego i z poczuciem humoru. Mężczyzna powinien zabiegać o względy kobiety i aby zbudować dobrą relację, potrzebny jest na to czas.

Grupa powitała mnie wspaniale – powiedziała łodzianka, gdy znalazła się w „Sanatorium miłości”, które teraz mieści się w Krynicy Górskiej. - Ja trochę obawiałam się, że mają już swoje relacje, przyzwyczajenia. Na spakowanie walizki miałam 2 dni, ale nie zabrakło w niej niczego. Nie wiedziałam co wziąć, bo bardzo przeżyłam, że dostałam telefon. Było to dla mnie duże wyzwanie, ale powiedziałam, że dam radę

Szósta edycja „Sanatorium miłości” budzi duże emocje. Niektórzy twierdzą, że przypomina trochę program „Love Island”, czyli „Wyspę miłości”.