A uważało tak kilka osób, które złożyły zawiadomienia do prokuratury. Ta przesłuchała Michała Witkowskiego, jego agenta oraz projektanta kontrowersyjnego nakrycia głowy. Artysta zeznał, że tworząc czapkę, którą nazwał „44 schizy”, nawiązał do symbolu kojarzonego z faszyzmem, by go wyśmiać i poniżyć.
Witkowski stwierdził z kolei, że uwzględniając wcześniejsze prace projektanta, spodziewał się, że furażerka wzbudzi kontrowersje. Na imprezie zdjął ją, gdy uwagę zwrócił mu jeden z fotoreporterów. Dodał, że w jego poglądach nie ma miejsca na faszyzm.
Prokurator z kolei uzasadnił m.in., że zestawienie znaku przypominającego SS z kolorem różowym, plastikowym króliczkiem, sztucznymi owocami, plastikowymi misiami, napisami „baby girl”, bocianem, smoczkami, kolorowymi piórkami i sztucznymi brązowymi odchodami może wskazywać na intencje prześmiewcze, a nie zmierzające do wychwalania ideologii faszystowskiego państwa.
Michał Witkowski tłumaczy się z kontrowersyjnej czapki: "Bardzo przeżyłem ten skandal" [FILM]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?