18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Mieszkańcy chcą, by ich wysiedlić, a miasto się na to nie zgadza. Trzypoziomowa estakada pod oknami

(izj)
Pięć metrów - taka odległość dzieli mieszkańców ul. Faszynowej od nowej drogi.
Pięć metrów - taka odległość dzieli mieszkańców ul. Faszynowej od nowej drogi. Maciej Stanik
Pięć metrów - zaledwie taka odległość dzieli mieszkańców czterech domów przy ul. Faszynowej (o numerach: 4, 4a - dwa budynki i 6) od trzypoziomowej estakady powstającej w ramach trasy Górna, czyli przedłużenia al. Jana Pawła II na południe.

Mimo to łódzki magistrat nie zdecydował się na wykup tych nieruchomości i wysiedlenie mieszkańców. Oburzeni tym faktem łodzianie apelowali już o pomoc u wielu urzędników, a nawet u prezydent Hanny Zdanowskiej. Każdy z nich współczuje im i zapewnia, że pomoże, ale na obiecankach się kończy.
- Mieszkam tutaj od 1958 r. - mówi Ewa Fiutka spod "4a". - O tym, że w naszym sąsiedztwie ma przebiegać droga dowiedzieliśmy się wiosną ubiegłego roku. Przyszli wówczas do nas urzędnicy. Stwierdzili, że nie mamy się czym martwić, bo do rozbiórki są przeznaczone głównie budynki po nieparzystej stronie ulicy, a po naszej to tylko ten pod "dwójką". Nikt nie poinformował nas, że droga będzie przebiegać tak blisko i że zamiast jednej nitki, będzie to trzypoziomowa estakada. Dowiedzieliśmy się o tym dopiero w marcu bieżącego roku, kiedy ruszyły prace.
- Już teraz nie da się tutaj żyć - mówi Urszula Zamaria, także spod "4a". - Od maszyn na budowie podłogi w domu drżą tak, jakby ciągle było tutaj trzęsienie ziemi. Szklanki, talerze i inne naczynia "chodzą" ciągle na boki. Nie sposób otworzyć okna, bo człowiek własnych myśli nie słyszy. Tylko patrzeć, jak zaczną się pojawiać pęknięcia na ścianach. Zdajemy sobie sprawę, że to wszystko jest przejściowe. Ale jak trasa powstanie, to hałas będzie nie do wytrzymania. A jeśli ktoś się rozpędzi i spadnie z tego najwyższego poziomu na nasze dachy? Przecież ostatnio zdarzył się taki wypadek.
Mieszkańcy twierdzą, że chętnie sprzedaliby swoje domy i wyprowadzili się. Znalezienie chętnego na nie jest teraz jak szukanie igły w stogu siana.
- By tu zamieszkać trzeba być obecnie ślepym i głuchym, by nie widzieć i nie słyszeć tego, co się dzieje - mówi Halina Krzemińska spod "6".
Łódzcy urzędnicy nie mają sobie tymczasem nic do zarzucenia.
- Przepisy ustawy o budowie dróg publicznych pozwalają na wykup wyłącznie tych nieruchomości, które leżą w pasie realizowanej drogi - mówi Agnieszka Lubiatowska, rzecznik prasowy Zarządu Dróg i Transportu w Łodzi. - Ponieważ posiadłości przy ul. Faszynowej 4, 4a i 6 są poza tym pasem, nie mogły być przeznaczone do wykupu. Jedyne, co mogliśmy zrobić na tę chwilę, to ogłoszenie przetargu na rzeczoznawców majątkowych, którzy określą wartość nieruchomości. Kiedy będziemy wiedzieli, ile są one warte, być może uda się nam podjąć inne, zgodne z prawem, działania, które poprawią sytuację tych osób.
Na razie łódzki ZDiT nie chce zdradzić, na czym miałyby polegać te inne działania.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany