Łodzianie uwielbiają giełdę samochodową, która tak naprawdę z samochodami ma już niewiele wspólnego. Za to można na niej kupić niemal wszystko...
Choć w niedzielę (16.08) w czasie długiego weekendu było mniej ludzi niż zazwyczaj, alejkami chwilami trudno się było przecisnąć, a do niektórych stoisk dopchanie się było cudem.
Co tak rozgrzewało robiących tam zakupy? Przede wszystkim ciuchowe grzebalnie, czyli sterty butów, majtek, koszulek, czy biustonoszy.
Ceny szokująco niskie trudno więc się powstrzymać.