Na kolejkę gondolową w Muszynie trzeba będzie jeszcze poczekać. To decyzja RDOŚ

Budowa kolejki i wieży na szczycie Malnika zrodziła się już wiele lat temu, a sam pomysł zagospodarowania tego terenu już ponad 30-lat temu, kiedy planowano tam utworzyć stok narciarski. Inwestycja nigdy nie została jednak zrealizowana, część terenu została zalesiona, a działki należące do gminy sprzedano.

Po latach temat budowy kolejki jednak powrócił z inicjatywy burmistrza uzdrowiska. O tym, że góra Malnik ma świetne walory widokowe na okolicę, Słowację oraz szczyty Tatr czy Jaworzynę wie bowiem każdy mieszkaniec. Na szczyt, który wznosi się 726 metrów nad poziomem morza piesza wędrówka nie sprawia problemu, jednak jak zaznaczał burmistrz, ludzie szukają dzisiaj wygody, a sama kolejka widokowa byłaby wielką atrakcją.

Pomysł budowy kolei gondolowej z Ogrodów Sensorycznych na górę Malnik zaprezentowano przed kilkoma laty. W marcu ubiegłego roku burmistrz Muszyny Jan Golba przedstawił nawet wizualizacje pokazujące, jak mogłyby wyglądać budynki stacji dolnej i górnej. Poprosił o opinię mieszkańców i turystów. Pomysł został z entuzjazmem przyjęty nie tylko przez mieszkańców uzdrowiska, ale też turystów.

Warto przypomnieć, że to właśnie Jan Golba był pomysłodawcą budowy kolejki gondolowej na Jaworzynę Krynicką, gdy sprawował funkcję burmistrza Krynicy w latach 90. XX wieku. Otwarcie atrakcji nastąpiło jesienią 1997 roku po ośmiu miesiącach prac. Kolejka przyczyniła się do znacznego rozwoju uzdrowiska.

Planowano, że długość kolejki w Muszynie miała wynosić 1700 m. Na trasie kursowałyby 2-3 wagoniki mieszczące do 8 osób, w dużym stopniu przeszklone. Dzięki temu turyści mogliby już w czasie jazdy podziwiać widok na Zapopradzie, a zwłaszcza malownicze Ogrody Sensoryczne.

- RDOŚ wstrzymał nasze plany. Powodem było umiejscowienie podpór. Do wszystkich poza jedną nie było problemu - bez wykonania raportu mogliśmy je wybudować. Problem pojawił się przy ostatniej z nich. Znajduje się na powierzchni obszaru "Natura" i zobowiązano nas do wykonania raportu oddziaływania na środowisko - mówi Golba.

Jak zaznacza, wykonanie raportu zajmie około roku, a prawdopodobnie dwa lata trzeba będzie poczekać na pozwolenie. - Dodatkowo trzeba do tego doliczyć gigantyczne koszty liczone w milionach. Sam raport to pewnie około 200 tysięcy. Z tego powodu przechodzimy przez potrójny cykl - studium, plan zagospodarowania przestrzennego i jeszcze raport z oddziaływania na środowisko - dodaje Golba

To wyjątkowe miejsce na mapie Małopolski. Astro Centrum w Chełmcu oficjalnie otwarte!

.