Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bunt działkowców w Łodzi!

Krzysztof Zając
Anna Piotrowska i Daniel Walczak to najmłodsi prezesi ogrodów działkowych. Kiedyś byli w Polskim Związku Działkowców, dziś są w stowarzyszeniu ,,Nad Stawem”,  które oderwało ogród od związku i wcale tego nie żałuje.
Anna Piotrowska i Daniel Walczak to najmłodsi prezesi ogrodów działkowych. Kiedyś byli w Polskim Związku Działkowców, dziś są w stowarzyszeniu ,,Nad Stawem”, które oderwało ogród od związku i wcale tego nie żałuje.
Ogród działkowy przy ul. Tabelowej 25 na Rudzie jest jedynym w Łodzi, któremu udało się oderwać od Polskiego Związku Działkowców. Prowadzi go stowarzyszenie „Nad Stawem”. Prezes ma... trzydzieści lat.

- Od 2014 roku byłem prezesem tego ogrodu, najmłodszym w całym regionie - opowiada Daniel Walczak.

Ogród nazywał się wtedy ROD Polmozbyt, gdyż w 1977 roku zakładało go dla swoich pracowników właśnie to przedsiębiorstwo, od którego wziął nazwę. Potem przejął go Polski Związek Działkowców.

- Gdy zostawałem prezesem ogrodu, miał on poważne problemy finansowe, związane z legalizacją budowy ogrodzenia. A wszelkie próby skorzystania z pomocy PZD okazały się nieudane. Pamiętam, że pomógł nam wówczas Urząd Miasta, a działkowcy zaoszczędzili około 50 tysięcy złotych - wspomina prezes.

Ponieważ w tym czasie rozstrzygały się losy Polskiego Związku Działkowców w Trybunale Konstytucyjnym i parlamencie, Daniel Walczak po raz pierwszy zaczął myśleć o oddzieleniu ogrodu od związku.

- Pamiętam obawy działkowców. Mówili, że będziemy płacić podatki, z których PZD jest zwolniony. Straszyli, że miasto nas wywłaszczy, a na terenie ogrodów powstanie kolejna Biedronka. Nieufni ostrzegali, że stowarzyszenie popadnie w długi i komornik zlicytuje cały majątek działek.

- Po kolei udowadniałem, że nie mają racji. Ostatnich wątpiących przekonałem tym, że gdyby nawet ogród zlikwidowano, to dostaną pieniądze nie tylko za posadzone rośliny i altankę, ale także za cały wspólny majątek ogrodu - śmieje się pan Daniel.

W głosowaniu 30 osób było za oddzieleniem się od związku, 25 osób chciało pozostać w PZD.

Przejmowanie ogrodu, czyli proces od podjęcia uchwały do wpisania stowarzyszenia jako użytkownika trwał... osiem miesięcy - oblicza Ania Piotrowska, wiceprezes ogrodu, niewiele starsza od prezesa. - PZD robił wszystko, by nam to utrudnić.

Dwa tygodnie temu odbyło się pierwsze, po roku działania stowarzyszenia, zebranie działkowców. Dotychczasowe władze mają poparcie właścicieli ogródków i zgodę na realizację kolejnych planów.

- Musimy wymienić wodociąg, bo stare, żeliwne rury są w fatalnym stanie. To poważna inwestycja, ale mamy szansę na dotację z Urzędu Miasta, które poważnie do nas podchodzi - cieszą się działacze stowarzyszenia „Nad Stawem”.

Opłaty są wprawdzie porównywalne z tymi, jakie ustala PZD, ale wszyscy mają świadomość, że każda złotówka jest wydawana na potrzeby ogrodu, a nie idzie na utrzymanie urzędniczej centrali. Zarząd pracuje za darmo.

- Kontaktują się z nami działkowcy z innych ogrodów. Pytają, jak oddzielić się od PZD. Wielokrotnie proszą, by pomóc im w wygraniu sporów prawnych ze związkiem - opowiada młody prezes.

Ludzie pytają ich także, czy na ich działkach można dokarmiać koty, bo PZD nie tylko zabrania, ale także pozbawia za to działki. Są zaskoczeni, że można mieć ogród i nie być członkiem związku. Pytają też, co zrobić, by zmusić władze ogrodu do przestrzegania prawa. A w tym stowarzyszenie ma już nieco wprawy. Ostatnio zostało zaproszone przez Urząd Miasta na konsultacje dotyczące projektu uchwały w sprawie dotacji udzielanych stowarzyszeniom ogrodowym. Daniel Walczak usiądzie bez kompleksów przy jednym stole razem z Izabelą Ożegalską, prezesem okręgowego zarządu PZD, władającą 317 ogrodami.

Kalkulacja ogrodu

Składka członkowska w stowarzyszeniu „Nad Stawem” wynosi 1 zł, opłata ogrodowa, liczona od metra kwadratowego działki, to 97 groszy. Za usuwanie odpadów trzeba płacić 28 zł na rok, za wodę 47 groszy rocznie od metra kwadratowego działki. Opłata na inwestycje, liczona od metra kwadratowego ogrodu, wynosi 32 grosze i jest to najpoważniejszy wydatek.

Dla porównania, w PZD opłata członkowska wynosi 6 zł. Opłata ogrodowa to kwota 93 gr za metr kwadratowy. Opłata na rzecz utrzymana władz związku to 7 groszy z metra kwadratowego działki, opłaty za wywóz śmieci 56 zł...

Koszty bycia w PZD lub w stowarzyszeniu są więc porównywalne i w skali roku utrzymanie działki to wydatek około 350-400 zł. Nie jest to dużo.

- Oddzielenie od związku nie wiąże się z finansami, bo koszty są podobne. Tyle, że u nas każda złotówka jest wydawana na potrzeby ogrodu - wyjaśniają Daniel i Ania. - Dla naszych działkowców istotne jest przede wszystkim to, że teraz faktycznie zarządzamy swoim ogrodem. Wcześniej chodziło się z każdą ważniejszą sprawą do Zarządu Okręgu PZD, a tam była walka o to, kto więcej może załatwić. A nasz ogród do ulubionych przez panią Ożegalską nie należał... Wygraliśmy też skargę w Radzie Miejskiej, że nasze stowarzyszenie było nierówno traktowane w stosunku do PZD i z tego powodu nie dostaliśmy dotacji na wodociąg. Dzięki temu, że walczyliśmy w Radzie Miejskiej, radni oraz UMŁ zaczął w końcu zauważać ogrody działkowe w Łodzi. Osiągnęliśmy sukces i to nas cieszy, bo nie chodzi tylko o nasz ogród, ale i o inne ogrody będące w PZD.

Ruch przeciw PZD

W całej Polsce tworzą się grupy wsparcia przeciwników Polskiego Związku Działkowców. Ludzie wzajemnie pomagają sobie w sporach ze związkiem, publikują wzory dokumentów, wyroki, interpretacje przepisów.

Prezentowane są kolejne, nieliczne ogrody, które oddzieliły się od Polskiego Związku Działkowców. Jednocześnie cały czas trwa konflikt między związkiem, a różnymi instytucjami państwa.

PZD ma kłopoty

W zeszłym roku Polski Związek Działkowców, po wyrokach sądów administracyjnych, musiał prowadzić batalię o uratowanie altanek, bo zgodnie z orzeczeniami sądów były one nielegalne. Udało się zmienić ustawę, tak, że zniknęło zagrożenie masowego rozbierania altanek.

Teraz rzecznik praw obywatelskich wystąpił do Naczelnego Sądu Administracyjnego o zbadanie uprawnień nadzoru budowlanego, dotyczących naniesień na działkach. Obecnie jest bowiem tak, że jeżeli prezes nie doniesie na działkowicza, że ten ma za dużą altankę, nielegalny basen itp., to żaden zewnętrzny organ nie przeprowadzi kontroli. Rzecznik chce wiedzieć, czy jest to zgodne z prawem... A związek mobilizuje działkowców do protestów.

Altanki jak domy jednorodzinne

Polski Związek Działkowców zaczął też autolustrację. W każdym ogrodzie zarządy będą sprawdzać, czy działkowcy mają domki o powierzchni zgodnej z przepisami.

Związek ostrzega też przedkupowaniem działek z domkami o powierzchni przekraczającej 35 metrów kwadratowych.

Na swoich stronach publikuje kuriozalne ogłoszenia działkowców, oferujących do sprzedaży domy o powierzchni nawet 120 metrów kwadratowych, z wszystkimi wygodami.

PZD przypomina, że gdy zarząd ROD stwierdzi, iż działkowiec wybudował altanę z naruszeniem przepisów, będzie zobowiązany do usunięcia nieprawidłowości, a nawet do jej rozebrania.

Ponadto zarząd ROD wimieniu PZD zgłosi naruszenie do nadzoru budowlanego. Stwierdzenie naruszenia prawa stanowi podstawę do wypowiedzenia i odebrania działki bez odszkodowania za altanę.

To jest pierwszy w Łodzi ogród, który oddzielił się od Polskiego Związku Działkowców Prowadzi go stowarzyszenie ,,Nad Stawem” We władzach są młodzi ludzie, chętni do pracy społecznej Prezes Daniel Walczak ma zaledwie trzydzieści lat, a prezesuje działkowcom już dwa lata.


Milionerzy z PZD

Polski Związek Działkowców prowadzi 4926 rodzinnych ogrodów działkowych. Znajduje się na nich 963 tys. działek. Według danych z 2013 r. ogrody zajmują w sumie 43.236 hektarów. Za zarządzanie działką związek pobiera od użytkowników 7 groszy rocznie od metra kwadratowego ogrodu. To minimalna kwota. Użytkownik działki płaci bowiem rocznie od 300 do 400 zł. Jednak na potrzeby PZD wpływa w sumie ponad 20 milionów złotych. To ogromny majątek, idący na utrzymanie władz centralnych i regionalnych, szkolenia, wydawnictwa, ale także na wysokie pensje dla władz związku.

Działki w Łódzkiem
Okręgowy Zarząd Łódzkiego Polskiego Związku Działkowców zarządza 317 ogrodami, z czego większość, bo aż 256 znajduje się w miastach. W Łodzi są 102. Ogrody zajmują w sumie 2074 hektarów.

Wszystkich działkowców w regionie jest 46.362, a w miastach znajduje się ich ponad 38 tysięcy. Tylko z regionu łódzkiego opłaty na rzecz związku wynoszą około miliona złotych rocznie. Związek oferuje za to ochronę prawną, pomoc w inwestycjach, szkolenia i zarządzanie ogrodem. Związek twierdzi, że tylko jego zasługą jest obrona działek i altan przed ich likwidacją.

Będzie lustracja działek!
PZD zapowiada
W Polsce są ogrody, którym udało się oddzielić od PZD, ale wciąż jest ich bardzo niewiele.
W Łodzi - jeden.

Polski Związek Działkowców zapowiada powszechną lustrację działek. Zarządy będą miały obowiązek sprawdzić m.in., czy altany stoją w prawidłowej odległości od granicy, czy ich powierzchnia nie przekracza ustawowych norm (35 m. kw.), czy nie są wykorzystywane do całorocznego zamieszkiwania, a także czy na działce jest wymagany kompostownik. Wyniki lustracji mogą spowodować, że działkowicz, który narusza przepisy ustawy, straci ogródek.

„W naszym ogrodzie panują inne zasady - nikomu nie grozi utrata działki, np. za dokarmianie kotów.”

WYNIKI LOTTO 28.05. LOSOWANIE LOTTO WYNIKI 28.05 KUMULACJA LOTTO 28.05 WYNIKI
DZIEŃ DZIECKA 2016 ŻYCZENIA, WIERSZYKI, SMSY [KRÓTKIE, FAJNE]
Czytaj także w Expressie Ilustrowanym:
ŻYCZENIA URODZINOWE. KRÓTKIE, ŚMIESZNE ŻYCZENIA URODZINOWE SMS
KOMUNIA 2016. CO KUPIĆ NA KOMUNIĘ CHŁOPCU, CO KUPIĆ NA KOMUNIĘ DZIEWCZYNCE
ŻYCZENIA IMIENINOWE, KRÓTKIE ŻYCZENIA IMIENINOWE, WIERSZYKI IMIENINOWE, SMS IMIENINY

ZOBACZ TEŻ FILM 30 mężczyzn zgwałciło 16-latkę! (autor x.news/RUPTLY)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany