Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie zabiorą samotnemu ojcu z Łodzi dzieci! DECYZJA WSTRZYMANA! [ZDJĘCIA, FILMY]

Piotr Jach
Interwencja dwóch ministerstw zapobiegła odebraniu szóstki dzieci samotnie wychowującemu je ojcu, Wojciechowi K. z ul. Jesionowej. W czwartek minister sprawiedliwości, prokurator generalny Zbigniew Ziobro zlecił w trybie pilnym interwencję w sprawie pana Wojciecha.

Sprawą zajął się wiceminister Patryk Jaki, który już po godz. 10 opublikował na Twitterze wiadomość: „Właśnie udało mi się wtrzymać tę decyzję”. Do Łodzi przybył dyrektor ministerialnego Departamentu Spraw Rodzinnych i Nieletnich, Mikołaj Pawlak. Zorganizował pomoc prawną dla ojca, a następnie asystował jego nowej pełnomocniczce, mec. Annie Bednarczyk-Węgrowskiej, w złożeniu wniosku do sądu rodzinnego o wstrzymanie wykonania postanowienia o odebraniu dzieci.

- Kurator wstrzymał czynności. Dzieci nie zostaną odebrane ojcu - potwierdził Sebastian Kaleta, rzecznik resortu sprawiedliwości.

Decyzja o odebraniu szóstki dzieci ojcu została wstrzymana Dwa ministerstwa stanęły w obronie pana Wojtka Resort sprawiedliwości żąda wyjaśnienia sprawy.

Wiceminister Jaki wystąpił też do prezesa Sądu Okręgowego w Łodzi o zbadanie poprawności czynności podejmowanych przez służbę kuratorską w tej sprawie - głosi komunikat Wydziału Komunikacji Społecznej i Promocji Ministerstwa Sprawiedliwości.

Pan Wojciech przyjął wieści z sądu z dużą ulgą. Przed południem jego niewielkie mieszkanie, które dzieli z szóstką dzieci i ich babcią, poza chmarą przedstawicieli mediów nawiedzili kurator sądowa, pracownicy Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej z wicedyrektor Elżbietą Jaszczak oraz również Katarzyna Napiórkowska, dyrektor Departamentu Polityki Rodzinnej z Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej, która zapewniła m.in. że od 2 października pan Wojciech otrzyma wypłatę zawieszonych świadczeń z programu „500+”, początkowo przyznanych matce dzieci - była wnioskodawczynią, lecz opuściła rodzinę 3 czerwca br., zagarniając też świadczenia z MOPS. Centrum Świadczeń Socjalnych już uchyliło tę decyzję.

Do rozstrzygnięcia pozostaje, czemu sąd wydał niekorzystną dla pana Wojciecha decyję o rozdzieleniu rodziny, choć przepisy prawa zabraniaja odbierania dzieci rodzicom tylko i wyłącznie z powodu biedy.

Pan Wojciech nie ma wątpliwości, że zaważyła na tym opinia kuratora.

- Pani kurator była tu pod koniec sierpnia i stwierdziła, że jeśli w ciągu doby nie znajdę matki dzieci, to wymaluje mi właśnie taką negatywną opinię - mówi.

Kuriozum w tej sprawie stanowi fakt, że matka dzieci pana Wojtka przebywa obecnie... w tym samym budynku. Do dzieci się nawet nie przyznaje i mówi im to prosto w twarz.

- Do nas kuratorka nawet nie zajrzała. Wysłuchała tylko wersji mamusi - wtórują panu Wojtkowi sąsiadki, pani Karolina i pani Beata, które o samotnym ojcu wypowiadają się w samych superlatywach. - Przemoc? Jaka przemoc? Pewnie, że czasem huknie na dzieciaki, ale musi ogarnąć całą szóstkę. Pomagamu mu, jak możemy: odbieramy małe ze szkoły, wychodzimy na spacery, czego jakoś mamusia z bliźniakami nie robiła. Dwa lata były trzymane w domu!

Kobiety chwalą pana Wojtka za pracowitość, bo pracował po 20 godzin dziennie, żeby jakoś utrzymać rodzinę.

- Od stycznia prowadzę działalność gospodarcza. Najpierw były to usługi kurierskie, ale to zajmowało bardzo wiele czasu, więc nie miał się kto dziećmi zająć, więc teraz wykonuję usługi transportowo-przewozowe i jeszcze pracuję w ochronie.

Pan Wojciech zapewnia, że przy wsparciu MOPS jest w stanie zarobić na dzieci. Dzięki pomocy opieki społecznej, która stoi murem za samotnym ojcem, znalazł także większe mieszkanie w centrum Łodzi, do którego chciałby się przenieść. Zbiera na kaucję, która wynosi 6 tys. zł. Część już wpłacił.

- Wiele osób chce pomóc finansowo panu Wojtkowi, więc na kaucję na pewno wystarczy - zapewnia wspierający mężczyznę Marcin Wawrzyńczak z Ruchu Sprawiedliwości Społecznej.

Dzieci pana Wojtka, 12-letni Błażej, 10-letni Janek, 8-letnia Natalia, 4-letni Antoś oraz dwuletnie bliźniaki Wiktor i Wiktoria, były wczoraj w domu. Po ciężkiej nocy bardzo obawiały się wczorajszego dnia. Poweselały dopiero, gdy nadeszłu dobre dla rodziny wieści.

Wiadomo już, że decyzja została wstrzymana. Dzieci pozostaną pod opieką ojca.

ZOBACZ FILMY

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany