Powody były rozmaite: zaniku napięcia w sieci, awarii tramwaju, kolizji z innym pojazdem, przewrócenia się lub zasłabnięcia pasażera. W sumie przerwy w ruchu trwały wczoraj ok. 270 minut.
Łódzka komunikacyjna rzeczywistość wygląda bowiem tak, że średnio po dziesięć razy dziennie stają tramwaje i autobusy, łapiąc opóźnienie właściwie nie do nadrobienia z powodu korków. I nie trzeba wcale takiego pogodowego kataklizmu, z jakim mieliśmy do czynienia 16 marca, gdy w Łodzi spadło kilka centymetrów śniegu. Z powodu aury w ciągu kilku popołudniowych godzin miejska komunikacja stawała aż 33-krotnie.
POLECAMY PAŃSTWA UWADZE:
Pogoda na piątek:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?