1/4
– Tak wyglądało morze, nad którym spędziliśmy urlop – opowiada
Andrzej Kołacz.
2/4
– Dla naszej rodziny brodzenie po takim piachu nie było żadną atrakcją wartą tylu wydanych pieniędzy – żali się łodzianin.
3/4
- Przy hotelu były wprawdzie baseny, ale nie po to jechaliśmy nad Morze Czerwone, by się w nich kąpać, bo na basen mogliśmy
chodzić także w Łodzi - tłumaczy Andrzej Kołacz.
4/4
Łodzianin uwierzył w obietnice z katalogu. Teraz twierdzi, że został
wprowadzony w błąd. Dlatego żąda zwrotu połowy zapłaconej kwoty za wyjazd.