3 z 6
Poprzednie
Następne
Nocna rzeź na Dąbrowskiego - oto korowód łódzkich dzieciobójców. Morderca z ul. Szpitalnej miał policyjną przeszłość
Z zimną krwią
We wtorek, 21 grudnia 2010 roku, emerytowany policjant, 42-letni Janusz T. udusił dwoje swoich dzieci: - 7-letniego Wiktora i 4,5 - letnią Dagmarę. Były policjant był wtedy pijany. Nigdy się nie dowiemy, co czuł mały chłopczyk, kiedy zaczął go dusić rodzony ojciec. Zatkał mu nos i usta, zacisnął ręce na szyi. Stało się to zaraz po powrocie siedmiolatka ze szkoły do domu. Potem ojciec poszedł po córkę do przedszkola.
Udusił ją zaraz po powrocie do mieszkania. Zamroczony alkoholem dzieciobójca jedną rękę zaciskał na szyjach swoich dzieci, a w drugiej trzymał butelkę z wódką. Kiedy go zatrzymano, miał 2 promile alkoholu we krwi. Ponoć chciał popełnić samobójstwo, ale zamiast tego zabarykadował się w mieszkaniu.