MKTG SR - pasek na kartach artykułów

"Nowa Europa" musi oddać miastu ponad 2 mln zł

(izj)
Tak "Nowa Europa" prezentuje się obecnie.
Tak "Nowa Europa" prezentuje się obecnie. Łukasz Kasprzak
Ponad 2 mln zł ma zwrócić miastu poprzedni właściciel budynku przy al. Kościuszki 106/116, w którym dawniej mieściła się słynna restauracja i kawiarnia "Europa", a obecnie centrum medycyny estetycznej i rehabilitacji "Nowa Europa".

To efekt najnowszego wyroku w sprawie, która toczyła się między magistratem a firmą Tervent (zmiana właściciela nastąpiła w październiku 2012 r.). Firma zażądała od miasta zwrotu poniesionych kosztów remontu budynku.

1 mln 751 tys. 800 zł (wraz z odsetkami - nieco ponad 2 mln zł) to suma, jaką miasto, w wyniku wcześniejszych wyroków sądu, musiało wcześniej przelać na konto firmy, a prawie 200 tys. zł to zwrot kosztów procesu.
Tak
Miasto wynajęło lokal przedsiębiorstwu Tervent w 2004 r. Najemca wyremontował go, a następnie wykupił w 2009 r. z prawem wieczystego użytkowania gruntu za kwotę nieco ponad 3,5 mln zł. W międzyczasie najemca zażądał od magistratu zwrotu 3 mln 149 tys. 900 zł za poniesione koszty remontu budynku. Ponieważ miasto odmówiło, sprawa trafiła do sądu okręgowego. Ten w lipcu 2010 r. zasądził od miasta 50 procent żądanej przez firmę sumy (2 mln 19 tys. 524 zł i 19 gr). Wyrok został utrzymany przez sąd apelacyjny. W 2011 r. Sąd Najwyższy uchylił wyrok sądu apelacyjnego i przekazał sprawę do ponownego rozpoznania. Sąd apelacyjny, po ponownym rozpoznaniu, uchylił pod koniec stycznia br. wyrok sądu okręgowego i oddalił powództwo firmy o zapłatę kosztów poniesionych na remont lokalu. Wyrok jest prawomocny.

- Sąd Najwyższy uznał, że poprzednie sądy nie dokonały rozróżnienia nakładów poniesionych przez firmę na te, które były konieczne oraz na te, które były ulepszeniami - mówi Marcin Masłowski, rzecznik prasowy prezydenta miasta Łodzi.

Andrzej Śliwczyński, właściciel firmy Tervent zapowiada złożenie wniosku o kasację wyroku. Ma także nadzieję na ugodę z miastem w sprawie rozłożenia sumy ponad 2 mln zł na raty.

- Czuję się oszukany, bo za remont budynku zapłaciłem dwa razy - mówi Andrzej Śliwczyński. - Raz, kiedy był on rzeczywiście przeprowadzany, a drugi raz, kiedy miasto sprzedało mi go jako gmach po remoncie. Miasto samo dokonało wyceny tych nakładów, by wiedzieć za ile budynek może być sprzedany. A tych prac nie można było nie wykonać, bo gmach był w takim stanie, że ani sanepid, ani straż pożarna nie pozwoliłyby na jakąkolwiek w nim działalność.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Inflacja będzie rosnąć, nawet do 6 proc.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany