Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

O dzielnej Marii, która postawiła się Hitlerowi

pas
Adolf Hitler składa gratulacje dzielniej Marii
Adolf Hitler składa gratulacje dzielniej Marii
15 sierpnia mija 100-lecie urodzin jednej z najlepszych sportsmenek przedwojennej Polski, zawodniczki ŁKS Marii Kwaśniewskiej- -Maleszewskiej, która wywalczyła przed drugą wojną światową jedyny dla Łodzi medal olimpijski.

Pan też niezbyt wysoki
Było to na igrzyskach w Berlinie w 1936 roku. Maria Kwaśniewska-Maleszewska zdobyła brązowy krążek w rzucie oszczepem, plasując się za dwoma zawodniczkami gospodarzy. Gratulacje medalistkom składał sam kanclerz Rzeszy Adolf Hitler, który zaprosił je do swojej loży. Na słowa kanclerza: – Gratuluję małej Polce, miała odpowiedzieć: Pan też niezbyt wysoki.
Kilka lat później znajomi żartowali, że to ona rozpętała II wojnę światową. Maria, która mogłaby być wzorem dla współczesnych feministek, była osobą otwartą, odważną i mówiącą prawdę prosto w oczy. W wywiadzie udzielonym 13 lat temu „Rzeczpospolitej”, wracając do tego wydarzenia, stwierdziła z przekonaniem: – A co miałam powiedzieć, on miał wszak 160 cm w czapce, a ja sześć centymetrów więcej!
Prasa niemiecka nie mogła znieść takiej obrazy i pisała, że Hitler gratulował małej... Polsce, a nie Polce. Oj, mieli z naszą oszczepniczką wielki kłopot propagandowy.

Ważne zdjęcie
Zrobione wtedy pamiątkowe zdjęcie przydało się w czasie okupacji. Z baraku dla chorych w obozie przejściowym w Pruszkowie Maria wyprowadziła ponad sto osób, które miały być wywiezione do Oświęcimia.
We wspomnianym wywiadzie opowiadała: – Pokazywałam przy bramie moją fotografię z Hitlerem. Żandarmi traktowali ją jak ausweis. Bili w czapkę i przepuszczali mi transport. A ja kwaterowałam wszystkich w swoim domu w Pruszkowie.
Tak udało jej się ocalić życie m.in. Stanisławowi Dygatowi i Ewie Szelburg-Zarembinie.

Miss olimpiady
Zawodniczka ŁKS była piękną kobietą. Nic dziwnego, że wybrano ją miss olimpiady. Nie ten tytuł się jednak liczył, tylko brązowy medal. Rzuciła oszczepem na odległość 41,80 m.
To nie był szczyt jej możliwości. Ale radość ogromna. Tego samego roku ustanowiła rekord świata wynikiem 66,49 m, który poprawiła rok później – 66,80 m.
Była wyjątkowo wszechstronna. W mistrzostwach Europy w Oslo w 1946 toku była szósta w rzucie oszczepem, siódma w pchnięciu kulą, ósma w skoku w wzwyż.
Zdobyła z ŁKS wicemistrzostwo Polski w koszykówce i trzykrotnie mistrzostwo w hazenie (odmianie piłki ręcznej).

Krzyż Walecznych
W 1933 roku ukończyła gimnazjum Romany Sobolewskiej-Konopczyńskiej, gdzie zajęcia sportowe prowadził późniejszy komentator sportowy Polskiego Radia – Ludwik Szumlewski. Pierwszy mistrzowski tytuł zdobyła trzy lata wcześniej. W Bydgoszczy nie miała sobie równych w skoku w dal. Wszyscy wiedzieli, że ma ogromny sportowy talent. Potem zdobywała tytuł za tytułem, brylowała na międzynarodowych zawodach.
Była wielką faworytką igrzysk, które miały się odbyć w Tokio. W sierpniu 1939 roku była na stypendium sportowym na Lazurowym Wybrzeżu. Na wieść o wybuchu wojny wróciła do kraju. Pod prąd, przepychając się między tłumami uciekinierów z Polski. I od razu jej energia przydała się w walczącej Warszawie. Prowadziła sanitarkę, gdy zabili jej kierowcę. Była silna, więc na własnych barkach wynosiła rannych żołnierzy z okopów. Za swoje czyny dostała Krzyż Walecznych.

Barwna kobieta
Maria Kwaśniewska-Maleszewska trzykrotnie wychodziła za mąż. Jedno małżeństwo było studenckie, drugie wojenne, a trzecie, z wybitnym koszykarzem i trenerem Władysławem Maleszewskim, najprawdziwsze, bo oparte na wielkiej miłości.
Nigdy nie obchodziła ani imienin, ani urodzin, które miała tego samego dnia. Wiązało się to bowiem z wyjątkowo tragicznym przeżyciem. Tego dnia bowiem na jej rękach zmarła ukochana mama. Przed wojną w Łodzi rozdawała biednym i głodnym jabłka z rodzinnego sadu. Po wojnie pomagała, jak mogła młodym zdolnym sportowcom.
W wywiadzie dla „Rzeczpospolitej” mówiła: – Kocham ludzi, choć wiem, że nie są doskonali. Mamy uciekać, gdy kogoś biją, gdy komuś potrzeba naszej pomocy? Mamy robić szmal, kariery, nie przejmować się innymi? Przenigdy! Nie na tym polega życie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany