Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Obsypany nagrodami na festiwalu w Gdyni film "Tyle co nic" w kinach od 8 marca

Paweł Gzyl
Paweł Gzyl
"Tyle co nic"
"Tyle co nic" Materiały prasowe
"Tyle co nic" to debiut reżyserski Grzegorza Dębowskiego, który otrzymał aż sześć nagród podczas ostatniego Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni. Ponadto w miniony poniedziałek młody twórca został uznany za Odkrycie Roku podczas gali nagród polskiego przemysłu filmowego - Orły 2024. "Tyle co nic" będzie można oglądać w kinach od 8 marca.

Wielki sukces filmów "Chłopi" i "Kos" w ostatnich tygodniach świadczy, że Polacy chcą oglądać filmy, które pokazują nasze chłopskie korzenie. "Tyle co nic" jawi się w tym kontekście ciekawym uzupełnieniem - akcja debiutanckiego dzieła Grzegorza Dębowskiego rozgrywa się bowiem na wsi. Co najważniejsze - na współczesnej wsi.

Jarek to rolnik z krwi i kości, który nie boi się ciężkiej pracy ani konfrontacji z władzą. Kiedy lokalny poseł zdradza interesy miejscowych, Jarek zostaje liderem protestu i organizuje pikietę pod domem polityka. Nie wie, że wkrótce znajdzie się w samym środku mrocznej intrygi, która zagrozi jego bliskim i postawi pod znakiem zapytania wymarzoną przyszłość.

„Tyle co nic” pierwszy film fabularny Grzegorza Dębowskiego. Najpierw powstał scenariusz zainspirowany obserwacjami życiowymi twórcy, który lubi podsłuchiwać rozmowy na ulicach czy w pociągu.

- Najbardziej zainspirował mnie strajk taksówkarzy. Pomyślałem, że oni protestują, bo zmienia się świat, wchodzą aplikacje i pojazdy autonomiczne. Ten ich protest wynikał ze strachu. Natomiast rolnictwo jest szerszym tematem, łatwiej było mi go zrozumieć i utożsamić się z bohaterami. Zależało mi na postaci, która wychodzi walczyć o swoje prawa. Zastanawiałem się, jak to wpływa na życie bohatera. Jakim jest ojcem, mężem, przyjacielem? A więc od filmu społecznego do psychologicznego - mówi reżyser.

Filmowa wieś z „Tyle co nic” składa się tak naprawdę z czterech różnych wsi z okolic Olsztyna. To właśnie tam filmowcy znaleźli odpowiadające im plenery - w tym dużo... błota.

– Błoto to jest temat! Nie wpadłbym na to, siedząc przy komputerze. Usłyszałem taką rozmowę ojca i syna. Syn mówił, że nie chce, by jego dzieci chowały się w tym błocie, a ojciec ripostował, że on się tak chował, i jego syn, więc o co chodzi? Uznałem, że to ważne, aby mieć błoto. Kręciliśmy w marcu i pogoda nam nie pomagała, była bardzo zmienna, mieliśmy trzy pory roku na dobę. Rano jesień, w południe lato, po południu zimę - wspomina reżyser.

Planując obsadę filmu Dębowski stwierdził, że postawi na mało znanych aktorów, by opowiadana historia wypadła wiarygodnie. W lidera rolniczych protestów i zarazem człowieka z uporem szukającego prawdy wcielił się Artur Paczesny. Jego żonę zagrała Agnieszka Kwietniewska.

- Poczułem postać Jarka od pierwszego czytania. Przeżyłem ją mocno emocjonalnie. Bardzo intuicyjnie ją budowałem, starałem się nie przeszkadzać temu, co ta postać zawierała. To jest też kwestia dobrze napisanego scenariusza. Później oczywiście mieliśmy próby, spotykaliśmy się z innymi aktorami, poznawaliśmy się, czytaliśmy tekst, a potem na lokacjach próbowaliśmy, już przed samym rozpoczęciem zdjęć. I tak, nie wiedzieć kiedy, byliśmy w tym po uszy zanurzeni - wspomina aktor.

W trakcie realizacji filmu reżyser podjął decyzję, że w jego dziele nie będzie w ogóle muzyki.

- W pewnym momencie zrozumiałem, że ten film nie chce, aby najbardziej emocjonalne sytuacje były muzycznie „wspomagane”, ale wręcz przeciwnie – momenty, w których zazwyczaj dodaje się muzykę, w „Tyle co nic” stały się momentami, z których dźwięki zaczęliśmy zabierać – i wtedy wszystko zaczęło się układać. Wszelkie prace muzyczne skończyły się więc na tym, że to nie muzyka, ale jej brak jest u nas świadomym środkiem wyrazu artystycznego - tłumaczy.

Pół roku temu "Tyle co nic" otrzymał aż sześć nagród podczas ostatniego Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni. W tym Grzegorza Dębowskiego nagrodzono za najlepszy debiut reżyserski i najlepszy scenariusz. Grającego główną rolę Artura Paczesnego obwołano najlepszym aktorem, a Agnieszka Kwietniewska zdobyła laur dla najlepszej aktorki drugoplanowej. W miniony poniedziałek podczas gali Orłów 2024 reżyser został uznany za Odkrycie Roku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska