Mężczyzna będący pod wpływem narkotyków zaatakował w szpitalu.
Przed godz. 22 do sieradzkiego szpitala wezwano policję. Od kilku godzin przebywał w szpitalu mężczyzna, który przyszedł odwiedzić znajomą - pacjentkę. Zachowywał się tak głośno, że personel zwrócił mu uwagę. W końcu postanowił opuścić szpital, ale zawrócił, udał się na dyżurkę i tam pobił trzy pielęgniarki - uderzał je pięścią w twarz, a jedną z nich kopnął.
Potem wpadł na szpitalne sale, gdzie dwie pacjentki uderzył pięścią w głowę, a jednej groził śmiercią. Policjanci zatrzymali agresywnego 27-latka z pow. sieradzkiego.
Czytaj na kolejnym slajdzie
Okazało się, że znajdował się pod wpływem narkotyków. Noc spędził w areszcie. Usłyszał zarzuty naruszenia nietykalności cielesnej trzech pielęgniarek, które w czasie wykonywania obowiązków służbowych posiadały status funkcjonariusza publicznego, uszkodzenia ciała dwóch pacjentek oraz gróźb pozbawienia życia wobec jednej z kobiet.
Grozi mu do 3 lat pozbawienia wolności, ale ze względu na okoliczności popełnienia tych czynów kara może być zwiększona o połowę. 27-latka objęto policyjnym dozorem. O jego dalszym losie zdecyduje sąd.