Orientarium atrakcją w długi majowy weekend w Łodzi

Zwiedzanie okazało się komfortowe, przy wybiegach, akwariach zatrzymywało się po kilku zwiedzających. Ale z każdą godziną ich przybywało i budynek zapełniał się zwiedzającymi. Nie było problemu z zaparkowaniem samochodu w wyznaczonych miejscach.
Na wybiegi wyszły, a w oceanarium pływały wszystkie wcześniej zapowiadane zwierzęta. Z wyjątkiem pary anoa nizinnego, małych bawołów, które przyjechały z zoo w Lipsku zaledwie kilka dni temu. Zwierzęta jeszcze są zestresowane, na zewnętrzny wybieg wychodził na chwilę tylko samiec. Inne, jak orangutany Ketawa i Budi, słonie Aleksander i Taru, czy małpy makaki i gibony, ze stoickim spokojem znosiły obecność dużej liczby przyglądających się im ludzi.

- Byłam we wrocławskim Afrykarium, ale Orientarium jest większe i bardziej estetyczne, jest więcej zieleni. Bardzo podoba mi się podwodny tunel w oceanarium - mówi Izabela Prawdzik, które przyszła z 2,5-letnią wnuczką Hanią.

Małgorzata i Marcin Pileccy z córkami 7-letnią Marianną i 5-letnią Emilią przyjechali z Gdańska do Łodzi na urlop. Wizyta w Orientarium znalazła się w planach zwiedzania miasta.

- To obiekt na poziomie światowym, z walorami estetycznymi, ale przy tym zbudowany z dbałością o zwierzęta, które mają przestronne wybiegi - chwali pani Małgorzata. - Największe wrażenie zrobił na mnie krokodyl, którego można obserwować zanurzonego w wodzie. Pierwszy raz w życiu widziałam krokodyla pod wodą. Fajne jest też to, że pomyślano o dzieciach, dla których przygotowano zabawki, gry.

Wszystkie atrakcje oferowano wczoraj na otwarcie, będą dostępne także w długi majowy weekend. Opiekunowie i edukatorzy opowiedzą zwiedzającym o mieszkańcach Orientarium, zaplanowano p[okazowe karmienie zwierząt, w kilku miejscach animatorzy pomalują dzieciom buzie, pomogą skonstruować tematyczne zabawki.