Orzeł. Jeżeli nie wygrają baraży dostaną figę z makiem!

Co do tego czasu: Leżenie na tapczanie i rozmyślania o zielonych migdałach? Nic z tych rzeczy. Witold Skrzydlewski wziął sprawy w swoje ręce. Znów jest w nim entuzjazm, bojowy duch i wiara, że to może się udać.
Można usiąść i płakać, ale to nie w moim stylu mówi. Spróbujemy utrzymać Orła. Zawodnicy nie będą mieli przerw, ani wolnego. Po rozmowie z trenerem została zaplanowana seria treningów, a 15 września o godz. 17 w Łodzi wielki międzynarodowy turniej im. Heleny Skrzydlewskiej, bardzo atrakcyjny dla kibiców, w którym zmierzą się: Polska, Austraalia, Niemcy i Wikingowie czyli zespół złożony z żużlowców ze Skandynawii. W polskim teamie pojadą zawodnicy doskonale znani łódzkiej publiczności: Norbert Kościuch, Tobiasz Musielak, Daniel Jeleniewski i Rafał Okoniewski. Programy meczowe będą za darmo, Bilet dla mężczyzny 20 zł, dla kobiety czy dziecka 5 zł. Po zakończeniu zmagań, na kibiców będzie czekało 520 nagród niespodzianek.
A co z barażami zaplanowanymi na 29 września w Łodzi i 6 październik na torze rywala? Witold Skrzydlewski twierdzi, że teamy z Poznania i Bydgoszczy ostrzą sobie zęby i koniecznie chcą jeździć w przyszłym sezonie w wyższej klasie rozgrywek. A Orzeł? Póki piłka w grze trzeba walczyć. Ujął prezesa Daniel Jeleniewski, który przeprosił za swoją postawę ligowych bojach. Witold Skrzydlewski przedstawił zawodnikom i trenerowi propozycję nie do odrzucenia, która choć z oporami została zaakceptowana. Jeżeli nie uda się wywalczyć awansu, to zawodnicy obejdą się smakiem. Nie będzie wypłacania premii za punkty wywalczone w meczach barażowych. W tej chwili jest to 1100 złotych netto za punkt. Jest zatem o co walczyć.
Od nowego sezonu stawka wzrasta do 1500 złotych, a drużyny będą mogły awizować w swych składach ośmiu zawodników.