Pan Piotr zamieszkał w słupie ogłoszeniowym - FILM
- Na noc rozkładam siedzenie pasażera. Kładę się w kurtce. Śpię pod trzema kołdrami, jedną podarowała mi sąsiadka. Mam też dwie poduszeczki - mówi. - Czasami włączam w aucie ogrzewanie.
Pan Józef przez cztery lata mieszkał u konkubiny. Wszystko układało się dobrze, dopóki do dwupokojowego mieszkania nie sprowadziła się rodzina przyjaciółki - syn i synowa z dzieckiem. Pan Józef twierdzi, że utrzymywał ich ze swojej pensji.
- Pomagałem im, ale dosyć tego. Na darmozjadów pracować nie będę. Skończyło się na tym, że konkubina kazała mi się wyprowadzić, rzeczy popakowane w reklamówki wystawiła na korytarz.
Była partnerka i jej rodzina przedstawiają sprawę inaczej. Twierdzą, że pan Józef od pół roku nadużywał alkoholu, wszczynał awantury. Po kolejnej konkubina oświadczyła, że pijaństwa w jej domu nie będzie. Pan Józef uniósł się honorem i wyniósł się sam - twierdzi była partnerka.
- To nieprawda, nie piję alkoholu. Najwyżej jedno piwo od czasu do czasu. Jeżdżę przecież samochodem, nigdy nie straciłem prawa jazdy - zdecydowanie oponuje pan Józef.
Bez względu na to, jaka była przyczyna jego wyprowadzki, efekt jest taki, że od kilkunastu dni koczuje w aucie przed blokiem, pod oknami mieszkania byłej przyjaciółki.
- Jak mam wolne, siedzę w samochodzie albo na ławeczce, po zakupy pójdę... Pomagają mi sąsiedzi - kawę, herbatę przyniosą, wczoraj wykąpałem się u sąsiadki. Jeżdżę też na parking na Retkini, gdzie pracuję, aby skorzystać z toalety - opowiada.
Do schroniska nie pójdzie, bo uważa, że to miejsce nie dla niego.
- Na wynajęcie mieszkania mnie nie stać, zarabiam 1200 zł na rękę, do tego spłacam kredyt wzięty na naprawę samochodu. Mam drugą grupę inwalidzką, niedosłyszę, kuleję, czekam na operację biodra.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?