Paulina Smaszcz wytoczyła kolejne działa przeciwko Kurzajewskiemu i Cichopek. Jest ostro

Zdrada i porzucenie boli za każdym razem, bo nikt nie lubi być oszukiwany, okłamywany i zastępowany inną osobą.
Znawcy tematu podkreślają, że odrzucone panie mają silną potrzebę zemsty, odreagowania czy wręcz dokopania „byłemu”.
I zapewne z takiego założenia wychodzi Paulina Smaszcz, była żona Macieja Kurzajewskiego.

Pani z doktoratem przy każdej nadarzającej się okazji stara się przedstawić byłego partnera w niezbyt korzystnym świetle.
Ostatnio wypomniała mu publicznie, że chce pozbawić ją majątku.

- Chce zabrać nam wszystko - powiedziała „kobieta-petarda”.

W internecie Smaszcz napisała:

- Po rozwodzie stwierdziłam, że dam sobie radę, dlatego odpuściłam alimenty na siebie i dzieci, odpuściłam podział majątku, po prostu chciałam się szybko uwolnić. I teraz, po kilku latach, kiedy mój były mąż buduje sobie cudowne życie, chce zabrać nam wszystko. I jeszcze tonie w kłamstwach i budowaniu rzeczywistości, której nie ma.
Dopiero teraz, po trzech latach po rozwodzie, walczę o to, żeby w ogóle coś zostało dla moich dzieci z tego, co razem budowaliśmy...

Przy okazji skrytykowała Katarzynę Cichopek i wypomniała jej rzekome długi finansowe.

- To, co przeżyłam przez ostatnie miesiące (...) żeby zabrać mi i moim dzieciom wszystko, co zgromadziliśmy przez 23 lata, bo pojawiła się inna rodzina z długami i z problemami (co mnie naprawdę, sorry, ale nie obchodzi, bo moje dzieci i wnuki są dla mnie najważniejsze), pokazuje, że kobieta kobiecie wrogiem...

Książka Bądź kobietą petardą

Paulina Smaszcz napisała książkę „Bądź kobietą petardą! Jak zająć się sobą i żyć świadomie”.
Wydawca reklamuje pozycję, że podpowiada ona kobietom, jak postępować, by poświęcać czas sobie samej.