Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pieniądze w piłkarskiej ekstraklasie są, ale nie dla wszystkich

hof
Jakub Kosecki pomógł ŁKS wywalczyć awans do ekstraklasy.
Jakub Kosecki pomógł ŁKS wywalczyć awans do ekstraklasy. Archiwum
Jeśli ktoś przyzwoicie kopie piłkę, to nadal w naszej futbolowej ekstraklasie może liczyć na zdecydowanie ponadprzeciętne zarobki.

Jakub Kosecki pomógł ŁKS wywalczyć awans do ekstraklasy.

Pewnie łódzcy kibice dobrze pamiętają Jakuba Koseckiego. Pomocnik miał bardzo udaną rundę jesienną w Legii Warszawa, toteż mógł sobie wynegocjować atrakcyjne warunki nowego kontraktu, który będzie obowiązywał do 2017 roku. Nieoficjalnie wiadomo, że popularny Kosa będzie zarabiał miesięcznie 50 tysięcy brutto. Pewnie Kosecki swoją postawą zasłużył na wielkie pieniądze i uznanie kibiców.
Z kolei mieszane uczucia budzi Dawid Nowak z GKS Bełchatów. Zawodnik nie może narzekać, bowiem w górniczym klubie inkasuje 70 tysięcy złotych miesięcznie, co jak wyliczył "Przegląd Sportowy" daje mu w obecnym sezonie 11 tysięcy złotych za minutę gry na boiskach ekstraklasy (jesienią rozegrał jedynie 31 minut.
Trzeba jednak jasno stawić sprawę. Nie zawsze to, co na papierze uda się realizować w rzeczywistości. Zdaniem ludzi znających realia ligi, na szesnaście klubów ekstraklasy z terminowym płaceniem ma problem aż dwanaście! O to oznacza, że wielu piłkarzy przeglądając swoje kontrakty może czuć się bogaczami, ale gdy spojrzy na stan konta, może mieć inne zdanie na temat swojej zamożności.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany