Piętnastu mieszkańców naszego regionu pojechało na zimowy wypoczynek bez karty EKUZ. Za leczenie płacili z własnej kieszeni.

Najczęściej były to zwichnięcia i złamania związane z uprawianiem sportów zimowych. Tak jak było to w przypadku turysty w Austrii, który przewrócił się tak niefortunnie, że złamał kręgosłup. Po konsultacji lekarskiej okazało się, że koniecznie powinien chodzić w gorsecie. Na gorset wydał 500 euro.

Mieszkanka naszego regionu, która wybrała się na narty do Czech, podczas zjazdu ze stoku upadła tak nieszczęśliwie, że uszkodziła sobie staw kolanowy. Badania i konsultacje lekarskie kosztowały ją 200 euro.

- Kolejny turysta z łódzkiego, który odpoczywał w Holandii, został ugryziony przez psa. Na leczenie musiał wydać 150 euro - opowiada Anna Leder, rzecznik prasowy łódzkiego oddziału NFZ.

Dwie placówki udzielające za granicą pomocy poszkodowanym z naszego regionu nie uznały EKUZ-u i chorzy musieli za leczenie zapłacić z własnej kieszeni.

Karta Europejskiego Ubezpieczenia Zdrowotnego uprawnia nas do leczenia w krajach UE w nagłych przypadkach, na tych samych zasadach, co obywatele kraju, w którym przebywa poszkodowany. Należy się więc liczyć z tym, że ubezpieczony musi dopłacić do wizyty u lekarza, ponosić częściową odpłatność za pobyt w szpitalu i płacić za leki.

Kartę EKUZ ważną 36 miesięcy otrzymują osoby, które są zatrudnione na umowę o pracę, prowadzące pozarolniczą i rolniczą działalność gospodarczą, pobierające świadczenia przedemerytalne. Na 5 lat otrzymują kartę emeryci.

EKUZ ważną 2 miesiące mogą dostać osoby zarejestrowane w Urzędzie Pracy.