Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piłka w Widzewie. Wzmocnienia, a może jednak ...

Jan Hofman
Widzewscy działacze odtrąbili ogromny sukces, ogłaszając na oficjalnej stronie pozyskanie nowych piłkarzy.

Na portalu Stowarzyszenie Reaktywacja Tradycji Sportowych Widzew napisano: – Apetyt rośnie w miarę jedzenia, dlatego mamy kolejne dobre wiadomości dla wszystkich kibiców klubu. Oto zawodnicy, którzy wzmocnili zespół z al. Piłsudskiego – tu pada kilka nazwisk.
W tym gronie są: Kacper Bargieł, Patryk Strus, Bartłomiej Gromek i Michał Choroś (ma też być Kamil Bartosiewicz). Łączy ich to, że wszyscy jesienią znajdowali się w kadrze czwartoligowej Bzury Chodaków.

Wydaje się, że zachwyty nad ich pozyskaniem trzeba odłożyć przynajmniej do pierwszego spotkania rundy rewanżowej, bo w chwili obecnej wychodzi na to, że Widzew nie wzmacnia się, ale... osłabia.

Tak, tak już słyszę te szyderstwa co ten dziennikarzyna pisze? Popracujemy zatem na faktach, a te, przynajmniej teraz, nie bronią nowych nabytków Widzewa. Otóż Bzura Chodaków, występująca jesienią w grupie północnej grupy mazowieckiej czwartej ligi, zajmuje dopiero ósme miejsce, tracąc sporo do prowadzących w rozgrywkach MKS Przasnysz, Huragana Wołomin i Ożarowianki Ożarów Mazowiecki.
Wszystko zatem wskazuje na to, że wysuwanie tezy, że zawodnicy tego klubu są wzmocnieniem, to spore nadużycie. Nie wolno zapominać, że ci, którzy jesienią bronili barw Widzewa, na półmetku rozgrywek zajęli czwarte miejsce! I nie ma co czarować, bo ich niedawni rywale to znacznie solidniejsze kluby, niż te, z którymi przyszło walczyć Bzurze.

Dlatego zapewne niektórzy odsunięci przez działaczy RTS zawodnicy mają prawo spytać, czy na pewno rezygnacja z ich usług była podyktowana małymi umiejętnościami piłkarskimi, czy też może taka decyzja miała drugie dno? I wychodzi na to, że było to szykowanie miejsca pod sprowadzenie ludzi przyszłego sponsora.

Czytelnym przykładem będzie Michał Chachuła, który nie znalazł uznania w oczach widzewskiego szkoleniowca, a bez wahania zatrudnił go w trzecioligowym Nerze Poddębice trener Tomasz Muchiński. A jego przecież trudno posądzać o brak kompetencji.
Nie jest już tajemnicą, że nowi w drużynie Widzewa to ludzie Mirosława Leszczyńskiego, który według naszych informacji zostanie w styczniu dyrektorem sportowym łódzkiego klubu. Może– zamiast mamić fanów – działacze powinni jasno powiedzieć, że najnowszy zaciąg to efekt biznesowego porozumienia, i dlatego, co piszę z troską, Widzew coraz bardziej będzie się zbliżał do Chodakowa!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany