Piłkarska drużyna ŁKS. Matysiak już przebił Moskala i Stokowca

Nie ma się co czarować. Sytuacja ŁKS jest niezwykle trudna i utrzymanie się drużyny w ekstraklasie graniczyć będzie niemal z cudem.

Trzeba jednak walczyć, bo matematyka pokazuje, że podopieczni trenera Marcina Matysiaka mają jeszcze nikłą szansę na pozostanie w elicie polskiego futbolu.
Oczywiście, w ŁKS dobrze zdają sobie sprawę, że tylko zwycięstwa mogą sprawić, że koniec sezonu będzie wywoływał uśmiech na twarzach fanów drużyny z al. Unii. W innym wypadku...

Warto wrócić na chwilę do historii. Jesienny mecz Radomiaka z ŁKS okazał się fatalny w skutkach dla drużyny, ale i jej ówczesnego szkoleniowca. 7 października, w jedenastej kolejce sezonu, ełkaesiacy przegrali 0:3, po bramkach Pedro Henrique 20, Marcina Flisa 36, samobójcza i Ediego Semedo 69, a Kazimierz Moskal został zwolniony z funkcji (miał na koncie 7 punktów).
Jego następcą został Piotr Stokowiec, ale on nie zdziałał cudów, by nie powiedzieć ostrzej. Wywalczył ledwie trzy punkty w dziewięciu spotkaniach i po przegranych derbach Łodzi (0:2 z Widzewem) stacił posadę w drużynie dwukrotnych mistrzów Polski.

Od 22. kolejki zespół prowadzi Matysiak i choć jest trenerskim beniaminkiem w ekstraklasie, to jednak może się pochwalić najlepszym osiągnięciem z trójki szkoleniowców, którzy w tym sezonie pracowali z piłkarzami z al. Unii.
W sześciu spotkaniach drużyna pod jego wodzą wywalczyła osiem punktów.
41-latek sprawił również, że wreszcie ełkaesiacy zaczęli strzelać gole. Nie wszystkie przełożyły się na wywalczenie zwycięstwa, ale to jest niewątpliwie nowość w tej drużynie. Ełkaesiacy tylko w jednym meczu - 0:6 z Jagiellonią (od 33 minuty w osłabianiu po czerwonej karce dla Adriena Louveau) - nie pokonali bramkarza rywala. W pozostałych meczach strzelił sporo bramek:

• Pogoń Szczecin 4:2
• Puszcza Niepołomice 3:2
• Warta Poznań 1:0
• Raków Częstochowa 1:1
• Cracovia 2:2

Choć w ŁKS wzrosła znacznie skuteczność, to jednak łodzianie słabo wyglądają w konfrontacji z najbliższym rywalem. Radomiak strzelił do tej pory 32 bramki, a łodzianie ledwie 23!