– Gdy zobaczyłam, że ten pies biegnie wprost na Maksia, który był na smyczy i w kagańcu przy naszej ławce, nie zdążyłam już nic zrobić – mówi Natalia. – To były sekundy. Usłyszałam przeraźliwy skowyt Maksia i zobaczyłam, jak pitbul trzyma go za kark. Byłam przerażona, ale za wszelką cenę chciałam Maksia uratować. Ciągnęłam go, a kolega odciągał rozwścieczoną sukę, która na szczęście nie rzuciła się na nas. Po pewnym czasie psy udało się rozdzielić. Właściciel pitbula w ogóle nie zareagował...
Zapłakana Natalia z pomocą kolegi zaniosła zakrwawione zwierzę do lecznicy weterynaryjnej przy ul. Przybyszewskiego. Tam opatrzono mu rany, podano kroplówkę.
– Pies był w ciężkim stanie, miał rany szarpane podgardla, stracił część lewego ucha – mówi dr Ewa Pacałowska z tej lecznicy. – Został uratowany dzięki szybkiej reakcji właścicielki, gdyż jeszcze pół godziny i mógł się wykrwawić. Leczenie potrwa minimum trzy tygodnie. Jest to już trzeci w ostatnich miesiącach przypadek pogryzienia psa na placu przy Górniaku przez pitbula.
Sprawa została zgłoszona na policję.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Bliscy Murańskiego boją się mówić prawdy o jego śmierci! "I tak byście nie uwierzyli"
- Chwajoł tłumaczy się z nieprzyzwoitej kreacji na komunię. Szok, co napisała [FOTO]
- Zofia Zborowska urodziła! Dała drugiej córce wyjątkowe imię [FOTO]
- Katarzyna Niezgoda zabrała męża na salony. Jej mina zdradza wszystko [ZDJĘCIA]