Podpalenia pustostanów na ul. Cieplarnianej w Łodzi. Zbieg okoliczności? Mieszkańcy spekulują

W przypadku pierwszego adresu, do zdarzenia doszło w poniedziałek ok. godz. 22.14. Na Komendę Miejską Państwowej Straży Pożarnej w Łodzi wpłynęło zgłoszenie o pożarze stodoły. Gdy strażacy dotarli na miejsce cały drewniany budynek był objęty ogniem, a pożar w fazie rozwiniętej.

Gaszenie pożaru trwało prawie do godziny 1.00. - Przypuszczalną przyczyną zdarzenia jest podpalenie umyślne przez osoby nieustalone, nie było to raczej zapruszenie. - informuje jeden ze strażaków.

Powierzchnia, która uległa zniszczeniu obejmuje ok. 50m2, a strażacy straty oszacowali na ok. 10 000 zł. W akcji brało udział 18 funkcjonariuszy straży pożarnej, a na miejsce przyjechało aż 5 pojazdów pożarniczych. Jak się okazuje w późniejszym czasie na komendę wpływały zgłoszenia o unoszącym się dymie nad pogorzeliskiem, dlatego akcja dogaszania trwała jeszcze do godziny 6.30.

Jak się okazuje, zaledwie dwa dni wcześniej, bo w sobotę, 23 lipca, również doszło do pożaru. Zdarzenie miało miejsce na ul. Cieplarnianej 7a. Ogień rozprzestrzenił się na dachu murowanego, jednopiętrowego pustostanu. Również i w tym przypadku strażacy za przypuszczalną przyczynę pożaru uznali celowe podpalenie przez osobę nieznaną. Całkowitemu spaleniu uległa konstrukcja i poszycie dachu. Na miejsce przyjechały 3 pojazdy Państwowej Straży Pożarnej oraz jeden pojazd Ochotniczej straży pożarnej. W akcji wzięło udział 12 strażaków.

Na jednej z grup na Facebooku "Łódź Teofilów" wywiązała się dyskusja na temat ostatnich zdarzeń mających miejsce przy ul. Cieplarnianej. Jak się okazuje mieszkańcy nie uważają, że pożary dwóch budynków w przeciągu tak krótkiego czasu są zbiegiem okoliczności.

- Cieplarniana znowu. Trzeba wyczyścić teren pod nowe osiedla... a pustostany przeszkadzają? - pisze jeden z internautów. Jak się okazuje większość komentujących mieszkańców miała podobne zdanie. - Wydaje mi się, że to nie jest przypadek... - dodaje inna internautka.