18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Pół wieku w kolekturze! 90-latka przeszła na emeryturę

(izj)
- Kiedyś w lotto częściej grali młodzi, dziś raczej starsi, ale za większe sumy - mówi pani Julianna.
- Kiedyś w lotto częściej grali młodzi, dziś raczej starsi, ale za większe sumy - mówi pani Julianna. Paweł Łacheta
90-letnia Julianna Smolarek od ponad 53 lat prowadziła kolekturę totolotka przy ul. Rzgowskiej 43 w Łodzi, w pobliżu skrzyżowania z ul. Piaseczną. Była najstarszą kolektorką nie tyko w regionie łódzkim, ale nawet w całej Polsce.

Dzisiaj przeszła oficjalnie na emeryturę. Z tej okazji została zaproszona do siedziby łódzkiego oddziału Totalizatora Sportowego przy ul. Wodnej 43/45 na uroczystość.

Jarosław Wojcieszek, dyrektor łódzkiej placówki, wręczył świeżo upieczonej emerytce ogromny bukiet kwiatów, dyplom z podziękowaniami oraz tygodniowe wczasy w Krynicy-Zdroju.

Prowadzeniem kolektury przy ul. Rzgowskiej zajmie się teraz starszy syn pani Julianny - Wojciech. Ona ani myśli spocząć na laurach.
- Nie wyobrażam sobie, bym miała całkowicie zrezygnować z pracy i przez cały czas leżeć w domu do góry brzuchem - mówi. - Ustaliliśmy z synem, że codziennie będę wpadać do punktu na cztery godziny i pomagać mu w obsłudze klientów. Oficjalnie to on będzie już właścicielem.

Pani Julianna zaczęła prowadzić kolekturę w styczniu 1959 r.
- Rozglądałam się za jakimś zajęciem dla siebie po urodzeniu dwóch synów - wspomina emerytka. - Nie mogłam już dłużej znieść siedzenia w czterech ścianach. Szukałam pracy, w której miałabym kontakt z ludźmi, bo ja uwielbiam rozmawiać. I tak padało na prowadzenie kolektury.

Kiedy otworzyła biznes, do gier używano trzyczęściowych kuponów z kalką. Każdy kupon składało się tak, by podczas skreślania przez gracza 6 z 49 liczb na jednej części, kopiowały się na dwóch pozostałych.
- Na blankiet naklejałam banderolę z pieczęcią kolektury - opowiada łodzianka. - Jedną część dostawał gracz, a pozostałe odwoziłam do regionalnego oddziału Totalizatora Sportowego, który początkowo mieścił się w Hali Sportowej przy ul. Skorupki, później przy ul. Piotrkowskiej 113, a w końcu przy ul. Wodnej.

W 1992 r. w punktach lotto wprowadzono komputery. Zmiana ta wryła się mocno w pamięć pani Julianny.
- Każdy z prowadzących kolektury musiał przejść specjalne szkolenie zakończone egzaminem - wspomina. - Obsługa maszyny była dla mnie początkowo bardzo skomplikowana. Podchodziłam do testu trzy razy i dopiero za ostatnim się udało. Dziś to dla mnie bułka z masłem.
W kolekturze pani Julianny nigdy nie padła "szóstka".

- W latach 60. ktoś trafił u mnie "piątkę" wartą również sporo pieniędzy, ale dziś nie pamiętam, ile dokładnie - mówi łodzianka. - Było też kilka mniejszych wygranych. Niektórzy szczęśliwcy chwalili się nimi, a w ramach podziękowań przynosili do mnie słodkości, na przykład uwielbiane przeze mnie ptasie mleczko.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany