Do uszkodzeń doszło w nocy z wtorku na środę (z 3 na 4 stycznia). Auta różnych marek (m.in. renault, volkswagen, fiat, mazda) zaparkowane były wzdłuż ul. Aleksandrowskiej i nie wiadomo, dlaczego akurat one znalazły się na chuligańskim celowniku. Właściciele zauważyli zniszczenia następnego dnia (4 stycznia) i wtedy też wezwali policję. W trakcie interwencji okazało się, że zniszczonych pojazdów jest ponad 40.
- Auta miały poprzecinane opony jednym wkłuciem w bok. Trzeba było wezwać pomoc drogową, lawetę, żeby naprawić szkodę - opowiada pan Artur, właściciel mazdy, jednego z 44 uszkodzonych pojazdów. - Komu zależało, żeby bez powodu tak zniszczyć auta. Brak słów...
Pan Artur miesiąc temu kupił komplet opon za 330 zł za sztukę. Także stracił - podobnie jak pozostali właściciele uszkodzonych aut - kilkaset złotych.
- Nie wszyscy poszkodowani zgłosili się na policję - informuje Kamila Sowińska z Komendy Miejskiej Policji w Łodzi. - Funkcjonariusze sprawdzają, czy rejon, w którym zaparkowane były auta, objęty był monitoringiem miejskim lub przemysłowym.
Funkcjonariusze przyznają, że trudno będzie wytypować sprawcę bez zapisu z wideorejestratora.
Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Szpak jak ufoludek na Marsie. Narobił zamieszania w Stanach Zjednoczonych [ZDJĘCIA]
- Daniel Martyniuk uciekł z Polski. Niewiarygodne, kto mu towarzyszy
- Wiemy, kto wspiera Magdę Mołek w trudnych chwilach. Tak dyskretny przyjaciel to skarb
- Rodzina z "Nasz nowy dom" przeżyła lata gehenny. Wiemy, kto wyciągnął do nich dłoń