Ponownie przetestują nauczycieli i pracowników szkół na COVID19

Testy przesiewowe dla nauczycieli powtórzone będą w lutym
Na początku lutego chcemy powtórzyć badanie przesiewowe nauczycieli - zapowiedział minister zdrowia Adam Niedzielski. Na tydzień przed powrotem uczniów klas I-III do szkoły, który nastąpił w miniony poniedziałek 18 stycznia, przeprowadzono wśród chętnych nauczycieli i pracowników badanie przesiewowe. Na 134 tysiące wykonanych testów, prawie 3 tysiące dały wynik pozytywny – co stanowi ok. 2 procent.

Minister dodał, że wyniki tego badania mają być jednym z ważnych czynników podejmowania decyzji o ewentualnym ograniczeniu wprowadzonych z powodu epidemii obostrzeń.

- Przeprowadziliśmy badanie przesiewowe wśród nauczycieli, które na 134 tys. zbadanych nauczycieli dały wynik prawie 3 tys. pozytywnych przypadków. To mniej więcej 2 proc. tej populacji. Będziemy to badanie chcieli powtórzyć mniej więcej po dwóch tygodniach, czyli tak naprawdę na początku lutego. Zobaczymy, jak wygląda ten wskaźnik w przesiewowym badaniu i być może na jego postawie podejmiemy decyzję, co robimy dalej - zaznaczył Niedzielski.
Minister dodał, że dotychczasowe doświadczenie uczy, że każda decyzja dotycząca luzowania, jeżeli jest podejmowana nazbyt szybko, kończy się tak jak u naszych południowych sąsiadów - Czechów czy Słowaków.

Kiedy dokładnie rozpocznie się akcja testowania pracowników szkół w kierunku COVID19 po powrocie do szkół najmłodszych dzieci? Mówi się o pierwszym lub drugim tygodniu lutego.
- Procedura będzie podobna jak w tej pierwszej turze badań – mówi Anna Skopińska, rzeczniczka kuratorium oświaty w Łodzi. - Łódzki kurator oświaty poda informacje i terminy dyrektorom, oni zbiorą chętnych i przekażą listy do sanepidu.

Jak ten pomysł przyjęli sami zainteresowani? Różnie. Jedni uważają, że jest dobry, inni – że to niepotrzebnie wydane pieniądze, a i tak nie da pełnego obrazu sytuacji, bo nie wszyscy pracownicy poddają się testom. Poza tym – jak uzasadnia wielu – „dziś robię test, wynik negatywny mam jutro, a pojutrze mogę się zakazić i do pracy pójdę”.

- Badanie jest szybkie, nieinwazyjne, istotne w punktu widzenia każdej osoby – bo wie, czy jest zakażona czy nie – zauważa Michał Różański, dyrektor SP 26 w Zespole Szkolno-Przedszkolnym nr 4. – Rozumiem ideę tej akcji – ma ona pokazać, jak wirus się transmituje w środowisku szkolnym. U nas przed powrotem z ferii testom poddało się 17 osób, w przypadku jednej wynik okazał się pozytywny, co wszystkich zaskoczyło, bo nie występowały widoczne objawy choroby. Dzięki testowi uniknęliśmy rozprzestrzenienia się wirusa. Dlatego świetnie by było, gdyby wszyscy uprawnieni się testom poddali. Udział jest dobrowolny.
- U nas tylko połowa pracowników się przetestowała – mówi Monika Siedmiogrodzka, dyrektor SP 46.

Trudno przewidzieć, ile osób zechce wziąć udział w badaniu w lutym. Być może nieco więcej. Wiele wątpliwości, jakie pojawiły się w pierwszej turze testowania, dziś już zostało rozstrzygniętych.
Warto przypomnieć, że wykonanie testu w przypadku nauczycieli i pracowników placówek nie wiąże się z koniecznością pozostania na kwarantannie do momentu otrzymana wyniku. Nie grozi więc też obniżenie wynagrodzenia do 80% ze względu na dni nieobecności w pracy.