Fornalik zdecydował się odważnie zagrać dwoma napastnikami - Lewandowskim i Sobiechem - oraz Borysiukiem w roli pomocnika. Smuda uparcie trzymał się ustawienia z jednym wysuniętym zawodnikiem, a Borysiuka nie widział nawet w szerokiej kadrze.
Przy ofensywnym ustawieniu Polaków przede wszystkim wychodziły na jaw wszystkie grzechy w grze defensywnej. Nasi obrońcy łatwo dawali się ogrywać, zażegnując niebezpieczeństwo w ostatniej chwili wykopem na uwolnienie. W 20 min nie upilnowali Morozova, który główkował z siedmiu metrów, zbyt lekko, żeby sprawić kłopot Szczęsnemu. Estończycy grali składniej, szybciej, bardziej pomysłowo. Za chwilę po uderzeniu Ojamy piłka o centymetry minęła słupek naszej bramki. Aktywny napastnik gospodarzy znów mógł wpisać się na listę strzelców, ale uderzoną przez niego piłkę, nogami odbił Szczęsny.
Niestety, nowe ustawienie nie przełożyło się na jakość gry reprezentacji Polski. Nasza drużyna w pierwszej połowie przeprowadziła jedną groźną akcję i to dopiero w 36 minucie. Spod linii pola karnego dośrodkował Piszczek, a z sześciu metrów w boczną siatkę uderzył Rybus.
Na dodatek do słabego poziomu widowiska dostroił się sędzia, który źle oceniał sytuację na boisku - nie dostrzegł np. faulu na Lewandowskim w polu karnym czy pokazał urojoną kartkę Rybusowi.
W drugiej połowie Fornalik wrócił do ustawienia z jednym napastnikiem, zdejmując z boiska kompletnie niewidocznego Sobiecha. Rezerwowi - Mierzejewski i Grosicki - wnieśli nieco ożywienia do gry polskiego zespołu, ale groźnych ataków i mocnych celnych strzałów nadal nie było.
W doliczonym czasie gry po rzcuie wolnym i fatalnej intewencji Szczęsnego, gospodarze zdobyli zwycięskiego gola. Szansę na wyrównanie miał jeszcze Piech, ale trafił w Pareikę.
Cieniem zawodnika, który dzieli i rządzi w Borussii Dortmund, był Lewandowski. Jego klubowi koledzy nie prezentowali się niestety lepiej. A nasze "niemieckie trio" miało być motorem napędowym polskiej reprezentacji. Najlepszym zawodnikiem naszej drużyny był solidny i mądrze czytający grę w środku pola Polanski.
W Estonii mecz nikogo specjalnie nie obszedł. Wszyscy emocjonują się zaplanowanym na 25 sierpnia koncertem Lady Gaga. A teraz żyją trwającym właśnie wielkim festiwalem piłkarskim dla dzieci.
Estonia - Polska 1:0 (0:0)
1:0 - Wassiliejw (90+2, wolny)
Polska: Wojciech Szczęsny - Łukasz Piszczek, Marcin Wasilewski, Damien Perquis, Jakub Wawrzyniak - Jakub Błaszczykowski
(83, Arkadiusz Piech), Eugen Polanski, Ariel Borysiuk (68, Janusz Gol), Maciej Rybus - Artur Sobiech (46, Adrian Mierzejewski), Robert Lewandowski
Mecze towarzyskie: Japonia - Wenezuela 1:1, Rosja - Wybrzeże Kości Słoniowej 1:1, Armenia - Białoruś 1:2, Bułgaria - Cypr 1:0, Luksemburg - Gruzja 1:2, Norwegia - Grecja 2:3, Szwecja - Brazylia 0:3, Ukraina - Czechy 0:0, Dania - Słowacja 1:3, Chorwacja - Szwajcaria 2:4, Węgry - Izrael 1:1, Czarnogóra - Łotwa 2:0, Belgia - Holandia 4:2, Niemcy - Argentyna 1:3, Anglia - Włochy 2:1, Francja - Urugwaj 0:0, Austria - Turcja 2:0, Szkocja - Australia 3:1. Reprezentacja Polski do lat 19 w meczu towarzyskim pokonała Łotwę 8:1 (4:0). Reprezentacja Polski U-23 przegrała 0:2 z Grecją. Od 46 minuty grał widzewiak Jakub Bartkowski.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Torbicka kontra Derpienski na Festiwalu w Cannes. Cicha elegancja czy róż i cekiny?
- O tej relacji Rosiewicza i Villas nikt nie wiedział. Prawda wyszła na jaw teraz
- Roxie obwieszona Chanel wybierała obrączki z Kevinem. Mieli wyjątkowe towarzystwo
- Foremniak obnaża sfatygowane stopy. Mogła oszczędzić nam takich widoków? [FOTO]