Poślizgnęła się na chodniku! Łodzianka dostanie 12 tys. zł

Do zdarzenia, które znalazło swój finał przed sądem doszło 22 stycznia 2014 r ok godz. 5. Mieszkanka Górnej wychodziła z klatki schodowej w stronę samochodu zaparkowanego przed budynkiem. Poślizgnęła się na oblodzonym chodniku i upadła na prawą stronę. Okazało się, że powierzchnia chodnika była w tym miejscu pokryta warstwą śniegu i lodu, a chodnik nie był posypany piaskiem ani solą. Za utrzymanie go w należytym stanie odpowiadały dwie osoby prowadzące działalność gospodarczą Do ich obowiązków należało m.in. usuwanie skutków zimy, śniegu, lodu i błota z chodników. Prace miały być wykonywane systematycznie na bieżąco, aż do osiągnięcia stanu zapewniającego bezpieczeństwo poruszających się ludzi.

Mieszkance Górnej po wypadku pierwszej pomocy udzieliło pogotowie - założono szwy na brodzie i skierowano na dalsze leczenie do podstawowej opieki zdrowotnej. Po 9 miesiącach od zdarzenia okazało się, że po lewej stronie w stawie skroniowo-żuchwowym przemieszcza się guzek stawowy. Kobieta w trakcie jedzenia odczuwała i nadal odczuwa ból, strzelanie i przeskakiwanie. Zmiany się nie cofną. Można starać się aby nie dopuścić do dalszych zmian o charakterze zwyrodnieniowym - kobieta musi nosić szynę na zęby, której koszt to ok. 350 zł. Powinna wymieniać ją raz w roku.

W pozwie, który pokrzywdzona skierowała do sądu cywilnego na Widzewie domagała się od odpowiedzialnych za sprzątanie chodnika 12 tys. zł zadośćuczynienia i renty corocznej na zakup szyny. Tyle też zasądził na jej rzecz sąd wydając wyrok. Odwołali się od niego pozwani podnosząc m.in., że kobieta nie zachowała należytej ostrożności poruszając się po chodniku. Sąd Okręgowy po rozpatrzeniu apelacji oddalił ją jako bezzasadną.