Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Problemy z tramwajem. Przytrzaśnięci przez "Helmuta"

(g)
Potwornie krzywe tory, nieczynne od lat sygnalizatory na mijankach i zdezelowana sieć trakcyjna - to wszystko nie przemawia za utrzymaniem linii 46.  W dodatku 40-letnie niemieckie "helmuty" lata świetności mają już dawno za sobą - często się psują blokując ruch innych tramwajów.
Potwornie krzywe tory, nieczynne od lat sygnalizatory na mijankach i zdezelowana sieć trakcyjna - to wszystko nie przemawia za utrzymaniem linii 46. W dodatku 40-letnie niemieckie "helmuty" lata świetności mają już dawno za sobą - często się psują blokując ruch innych tramwajów. Jacek Zemła
Pasażerowie linii tramwajowej 46 skarżą się na zbyt szybko zamykające się drzwi w wagonach, nazywanych popularnie Helmutami.

- Ledwie weszłam na pierwszy stopień, a od razu się zatrzasnęły, ściskając mnie w połowie - skarży się Teresa Tomaszewska, która wsiadała na przystanku przy ul. Zgierskiej. - Zaraz się co prawda otworzyły i weszłam do środka, jednak pierwsze wrażenie było bardzo niemiłe.
- Drzwi w wagonach sterowane są fotokomórką - tłumaczy Ryszard Błoch, prezes Międzygminnej Komunikacji Tramwajowej, która zarządza linią 46.
- Jeżeli przez dłuższą chwilę nikt nie wsiada, zamykają się. Jeśli jednak napotkają na minimalny nawet opór, natychmiast się otworzą. Nie ma więc mowy, by zrobiły komuś krzywdę.
W nowszych typach wagonów problemu nie ma. Drzwi otwiera i zamyka motorniczy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany