Damian M. z Pabianic namalował dwadzieścia obrazów. Sprzedał je za 2 mld (!!!) zł Damianowi M., mieszkańcowi gminy Lutomiersk (na zdjęciu). A ten domagał się zwrotu podatku VAT w wysokości 160 mln zł.
Być może nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że 32-letni Damian M., który chwycił za pędzel, nie jest znanym i genialnym artystą a budowlańcem utrzymującym się z prac dorywczych. Do tego na procesie, który zaczął się w poniedziałek w Sądzie Okręgowym w Łodzi, jego obrońca złożył wniosek o przebadanie go przez biegłego psychiatrę.
POLECAMY PAŃSTWA UWADZE:
Proces zaczął się pomimo nieobecności "artysty" z Pabianic. Mężczyzna zjawił się na sali sądowej po dwóch godzinach. Nie przyznał się do winy. Przyznał się natomiast "marszand" Damian M., który wyjaśniał, że złożył korektę oświadczenia podatkowego. Jednak, księgowy, który był świadkiem na procesie, zeznał, że Damian M. złożył ją już po tym, gdy sprawą zajęła się policja.
POLECAMY PAŃSTWA UWADZE:
A obaj mężczyźni zostali oskarżeni usiłowanie wyłudzenia podatku VAT. Niebagatelna kwota 160 mln zł, o którą ubiegał się Damian M. wzbudziła podejrzenie urzędu skarbowego. Zlecono kontrolę. Powołany rzeczoznawca ocenił, że każde "dzieło" domorosłego artysty jest warte ok. 50 zł, a całą kolekcję "bohomazów" wycenił na nie więcej niż 830 zł. W śledztwie ustalono, że to Damian M. z gminy Lutomiersk, właściciel sklepu mięsno-wędliniarskiego, zlecił namalowanie tych obrazów.
POLECAMY PAŃSTWA UWADZE:
POLECAMY PAŃSTWA UWADZE: