MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Przed kolejnym meczem piłkarzy ŁKS. Pojedynek braci w Mierzynie

Jan Hofman
Przed piłkarzami czwartej ligi czternasta kolejka mistrzowska. ŁKS czeka w sobotę wyjazdowe spotkanie.

Łodzianie zagrają w Mierzynie z miejscowym LKS. Spotkanie rozpocznie się o godz. 15. Będzie to trzeci mecz podopiecznych trenera Wojciech Robaszka w czasie sześciu dni. W środę ełkaesiacy przegrali 1:3 z Nerem Poddębice i odpadli z rozgrywek okręgowego Pucharu Polski. Wszystko wskazuje na to, że było to przemyślane zagranie, bo nikt w klubie z al. Unii nie ukrywa, że priorytetem są czwartoligowe pojedynki i na nich skupia się całą uwagę i energię. Z tego powodu trudno szczególnie pastwić się nad zawodnikami ŁKS, bo wyraźnie oszczędzali siły na ligowy bój.
Ostatni wynik ligowy ełkaesiaków pokazuje, że zespół ma już za sobą kryzys (dwie porażki z rzędu), bo w niedzielę na własnym stadionie rozgromił 7:1 Orła Nieborów.

Można zakładać jednak, że przed łodzianami niezbyt wymagający przeciwnik. LKS w trzynastu spotkaniach wywalczył ledwie cztery punkty i nie wygrał do tej pory meczu! Tabela bezlitośnie pokazuje, że strzelanie goli nie jest specjalnością najbliższego rywala ełkaesiaków. Piłkarze z Mierzyna tylko dziewięciokrotnie zdobyli bramkę. Nie ma się zatem co dziwić, że zespół zajmuje przedostatnie miejsce w tabeli i pewnie utrzymanie się w gronie czwartoligowców przerasta obecne możliwości drużyny.
– Mamy bardzo dobre boisko, ale gorzej jest z pozostałą infrastrukturą – mówi prezes LKS Stanisław Grzankowski. – Jesteśmy w trakcie budowy nowego stadionu, toteż trybuny nie mają jeszcze zamontowanych siedzisk, a szatnie, notabene doskonale wyposażone, znajdują się w szkole obok boiska. Oddanie nowego obiektu sportowego do użytku planowane jest na następny rok. Z tego powodu nie przyjmujemy kibiców gości. Szykuje się ciekawy pojedynek trenerów. Wasz zespół prowadzi Wojciech, a nasz Marcin Robaszek. Czyli brat zagra przeciw bratu!

Nadal nie wiadomo, czy drużynie pomogą Szymon Salski i Piotr Słyścio, którzy narzekali na urazy. Problemy ze zdrowiem mają Michał Białek i Olaf Okoński. Z kolei Adrian Filipiak i Wiktor Żytko popadli w niełaskę, gdy wyjechali na mistrzostwa amatorów do Grecji, stawiając szkoleniowca i władze klubu przed faktem dokonanym. To bez wątpienia sprawiło, że ich akcje i szanse na dalsze występy w drużynie z al. Unii spadły, i to bardzo mocno.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany