Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przemysław Czarnek nie wybiera się do europarlamentu

Jakub Sarek
Jakub Sarek
Łukasz Kaczanowski/archiwum
Mirosław Piotrowski będzie liderem listy Konfederacji w wyborach do Parlamentu Europejskiego w okręgu nr 8 (woj. lubelskie). Zestawienia kandydatów kompletują także inne komitety. Wiemy już, że o mandat eurodeputowanego nie będzie ubiegał się Przemysław Czarnek, poseł i szef lubelskich struktur PiS.

9 czerwca odbędą się wybory do Parlamentu Europejskiego na kadencję 2024-29. Polacy wybiorą 53 deputowanych do tego gremium. 2 maja mija termin zgłaszania przez komitety list kandydatów. Jako pierwsza wyborcze karty odsłoniła Konfederacja, która w poniedziałek oficjalnie zainaugurowała swoją kampanię. W okręgu nr 8 (obejmującym całe woj. lubelskie) liderem jej listy będzie Mirosław Piotrowski, który ławy PE zna bardzo dobrze. Zasiadał w nich bowiem przez trzy kadencje (2004-2019) startując z list Ligi Polskich Rodzin i PiS. Piotrowski ma na swoim koncie także udział w wyborach na prezydenta RP w 2020 r. Zajął w nich ostatnie, 11. miejsce. Otrzymał wówczas 21 tys. głosów, które przełożyły się na 0,11 proc. poparcia. W 2023 r. z ramienia Konfederacji bez powodzenia rywalizował o mandat senatora w Lublinie.

Przygotowania do wyborów do europarlamentu rozpoczęło też Prawo i Sprawiedliwość. Sprawa list kandydatów do tego gremium została poruszona na poniedziałkowym spotkaniu lubelskiego zarządu wojewódzkiego tego ugrupowania.

- Zapewniam, że będzie to najsilniejsza lista Prawa i Sprawiedliwości w historii. Lista, która pójdzie po zwycięstwo w wyborach do Parlamentu Europejskiego- podkreślał na poniedziałkowej konferencji prasowej poseł Przemysław Czarnek, szef lubelskich struktur PiS.

I dodawał:

- Mamy co najmniej 20 nazwisk na 10 miejsc na liście (w okręgu nr 8 obejmującym woj. lubelskie - dop. red.).

W kuluarach mówi się, że miałby ją otwierać Mariusz Kamiński. To był szef CBA i były minister spraw wewnętrznych i administracji. W jesiennych wyborach parlamentarnych został wybrany na posła z okręgu "chełmskiego". Jego mandat został później wygaszony. W marcu 2024 r. objęła go Monika Pawłowska.

Na pytanie czy były szef MSWiA pojawi się na listach PiS w okręgu "lubelskim" Czarnek nie udzielił odpowiedzi.

Zapytaliśmy czy sam zamierza wystartować w wyborach do europarlamentu.

- Nie - odparł.

Zaproponowaną przez siebie listę 10 kandydatów do centrali partyjnej w Warszawie przesłał już zarząd regionu lubelskiego Platformy Obywatelskiej.

- Wśród tych 10 zgłoszonych nazwisk są nasi parlamentarzyści z woj. lubelskiego, są nasi radni do Sejmiku Województwa Lubelskiego, którzy uzyskali największą liczbę głosów w wyborach 7 kwietnia br. - tłumaczy w rozmowie z "Kurierem" Stanisław Żmijan, przewodniczący struktur PO w woj. lubelskim.

Jesienią 2023 r. z list KO mandaty poselskie zdobyli na Lubelszczyźnie Marta Wcisło, Michał Krawczyk, Krzysztof Bojarski, Krzysztof Grabczuk i Małgorzata Gromadzka.

- Ostateczny kształt listy do Parlamentu Europejskiego i kolejność nazwisk na niej zatwierdzi Rada Krajowa PO - podaje Żmijan.

Przyznaje on, że osiągniecie przez KO dobrego wyniku nie będzie łatwym zadaniem z uwagi na to, że formacje wchodzące w skład Koalicji 15 Października (opróćz KO, także Trzecia Droga i Lewica) nie stworzą wspólnej listy do europarlamentu.

- Jestem jednak przekonany, że KO zdobędzie mandat w woj. lubelskim i zrobimy wszystko, żeby tak się stało - zaznacza.

Swoje listy do PE wystawi także Trzecia Droga, czyli koalicyjny komitet Polskiego Stronnictwa Ludowego i Polski 2050 Szymona Hołowni.

- Nasze listy będą układane na tzw. "suwak". Znajdzie się na nich po pięciu kandydatów PL2050 i PSL - zapowiada Jacek Bury, lider lubelskich struktur Polski 2050.

Z doniesień medialnych wynika, że "jedynka" na nich przypadnie Krzysztofowi Hetmanowi, ministrowi rozwoju i technologii, a jednocześnie szefowi PSL na Lubelszczyźnie.

- Nie wykluczam, że będą startować ministrowie, wiceministrowie, parlamentarzyści. Ja też tego nie wykluczam - mówił w ubiegłym tygodniu na antenie Radia Zet Hetman, który w europarlamencie zasiadał w latach 2014-23.

I wskazywał:

- Każdy powinien o tym myśleć, kto jest dziś politykiem i może przynieść głosy na listę. Jeśli idziemy każdy oddzielnie, to nie ma wyjścia. Wszystkie ręce na pokład.

Kwestia wyborów do Parlamentu Europejskiego stanie się także przedmiotem niedzielnych (21 kwietnia) obrad Rady Wojewódzkiej Nowej Lewicy na Lubelszczyźnie. Jak przekazał "Kurierowi" Piotr Zawrotniak, sekretarz NL w woj. lubelskim, w ich trakcie zostaną "wypracowane propozycje personalne". Poźniej zatwierdzi je musi Zarząd Nowej Lewicy.

Wśród potencjalnych kandydatów NL do europarlamentu z woj. lubelskiego wymienia się Jacka Czerniaka, wiceministra rolnictwa i rozwoju wsi i przewodniczącego Lubelskiej Rady Wojewódzkiej Nowej Lewicy.

- Taka opcja jest rozważana. Koncepcja naszego krajowego sztabu wyborczego jest jednak taka, aby to panie miały dominujące i wyższe miejsca na listach - wyjaśnia Zawrotniak.

W Polsce wybierzemy 53 eurodeputowanych. W odróżnieniu od wyborów do Sejmu okręgi wyborcze do europarlamentu (jest ich 13) nie mają przypisanej stałej liczby mandatów. W poprzedniej elekcji, czyli tej w 2019 r. woj. lubelskiemu przypadły trzy.

Walka o sowite apanaże

Miesięczne wynagrodzenie europarlamentarzystów wynosi obecnie nieco ponad 10 tys. euro brutto (przy obecnym kursie złotego to ponad 43 tys. zł. Dla porównania, uposażenie posła na Sejm RP to 12,8 tys. zł brutto). To nie wszystko. Eurodeputowanym przysługuje także zwrot kosztów poniesionych w ramach wykonywania mandatu posła do PE, m.in. prowadzenie biura. Jego wysokość to blisko 5 tys. euro miesięcznie.

Europosłowie otrzymują "europejską" emeryturę

Jak czytamy na stronie Parlamentu Europejskiego, zgodnie ze statutem byli posłowie są uprawnieni do emerytury po ukończeniu 63. roku życia. Świadczenie emerytalne wynosi 3,5 proc. wynagrodzenia za każdy pełny rok wykonywania mandatu, lecz w sumie nie więcej niż 70 proc. uposażenia.

Koszt tych świadczeń emerytalnych pokrywa budżet Unii Europejskiej.

Po zakończeniu kadencji europosłom, którzy nie zostali ponownie wybrani do Parlamentu Europejskiego, przysługuje odprawa w kwocie równej miesięcznej pensji za każdy rok sprawowania mandatu.

Dla tych, którym "powinęła" się noga w wyborach...odprawa

Po zakończeniu kadencji europosłom, którzy nie zostali ponownie wybrani do Parlamentu Europejskiego, przysługuje odprawa w kwocie równej miesięcznej pensji za każdy rok sprawowania mandatu.

Były eurodeputowany otrzymuje odprawę nie krócej niż przez 6 miesięcy oraz nie dłużej niż przez 24 miesiące, ale tylko do chwili, gdy obejmie on inną publiczną funkcję czy mandat w parlamencie krajowym albo przejdzie na emeryturę.

Zasady te oznaczają, że nawet jeśli były europoseł pełnił mandat przez część jednej kadencji, to i tak otrzymywać będzie odprawę przez pół roku.

od 7 lat
Wideo

Polskie skarby UNESCO: Odkryj 5 wyjątkowych miejsc

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski