Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przyszłość ŁKS: Będą jeszcze słabsi!

(pas)
Maciej Stanik
ŁKS musi istnieć przynajmniej do kwietnia, ale żadna to pociecha, skoro w I lidze może dostawać baty od wszystkich. Jesienią zespół był słabiutki, a wiosną może być jeszcze słabszy.

W myśli umowy władz miasta z firmą Tilia, musiała ona utrzymać zespół na poziomie ekstraklasy lub I ligi przez trzy lata. Termin mija w kwietniu, jeśli go nie dotrzyma, płaci milion złotych kary. Boss Tilii - Filip Kenig - na pewno do tego nie dopuści. Nie dziwimy się jego deklaracji, iż ŁKS na pewno nie wycofa się z rozgrywek. żadna to pociecha, skoro zdaniem Keniga, może wiosną grać... juniorami.
To wielce prawdopodobna perspektywa. Z ŁKS, jak z tonącego okrętu, ucieka kto może. Klub znalazł dobry sposób na rozstanie się z zawodnikami. Za anulowanie długów, nie płacił pensji przez wiele miesiący, godzi się na rozwiązanie kontraktów. Na razie w ten sposób rozstał się z pięcioma piłkarzami. Inni, gdyby chcieli pójść w ślady szczęśliwców, nie za bardzo mogą to zrobić.
Po prostu w ŁKS wszyscy są na urlopie i klub praktycznie przestał funkcjonować do 7 stycznia. Wtedy łodzianie powinni rozpocząć przygotowania do rundy wiosennej. Czy jednak tak się stanie? ŁKS nie ma trenera, przetrzebiona jest ligowa kadra, zostaną tylko nieliczni działacze i oni dla ratowania honoru klubu z ponadstuletnią tradycją udadzą się na przebieżkę po lesie?!

W polskim futbolu, choć to zimowa przerwa, wrze niczym w kotle czarownic. Transferowa giełda funkcjonuje w najlepsze. ŁKS w niej nie uczestniczy, nie buduje zespołu, bo po prostu nie wie, na czym stoi. Gdy inni będą pracować nad formą, łodzianie w najlepszym razie zaczną mozolnie tworzyć drużynę z niechcianych słabych futbolistów, którzy nie znajdą lepszego pracodawcy. To wróży jak najgorzej. ŁKS znalazł się na skraju przepaści i balansuje nad nią, stojąc na jednej nodze.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany