Psy odebrane właścicielowi w Lesznie. Żyły w fatalnych warunkach

O sprawie fatalnych warunków, w jakich żyły psy w Zaborowie na działkach oddalonych od żwirowni z Leszna sygnał otrzymała Straż Miejska w Lesznie i Fundacja Zwierzęce SOS. W środę 22 listopada 2023 mundurowi z wolontariuszami pojechali pod wskazany adres na terenie Leszna. Gdy weszli na miejsce zastali widok, który w pełni potwierdzał obawy osoby zgłaszającej.

Dawno takiego śmietniska nie widziałam. Psy chodziło wśród śmieci i niebezpiecznych elementów. Kojec był zakryty kocem, nie miały kontaktu ze światem, a właściciel pojawiał się dwa razy w tygodniu – mówi nam Anna Janiak– Iwanowska z Fundacji Zwierzęce SOS.

Także straż miejska z Leszna przyznaje, że zastała na miejscu przerażający widok.

- Trzy psy przebywały wśród składowanych odpadów pod prowizoryczną wiatą. Zwierzęta nie miały dostępu do wody oraz jedzenia. Wokół znajdowały pozostałości surowego mięsa – wyjaśnia Dominik Sadowski, komendant Straży Miejskiej w Lesznie.

Psy były zaniedbane, ale stan jednego z nich budził szczególne obawy.

Dwa z psów były po prostu przekarmione. Trzeci z psów prawie się nie poruszał. Leżał albo stał i był bardzo wychudzony. Obawiamy się , że nie był w stanie dostać się do karmienia. Woda w miskach była zamarznięta – dodaje Anna Janiak – Iwanowska z Fundacji Zwierzęce SOS.

Zwierzęta zabrano do schroniska w Lesznie. Straż Miejska uznała, że dalszy ich pobyt w miejscu dotychczasowego bytowania zagrażał bezpośrednio ich zdrowiu i życiu.

Na podstawie art. 7 ust. 3 ustawy o ochronie zwierząt psy zostały przetransportowane do Miejskiego Schroniska dla Zwierząt w Henrykowie. Wobec właściciela zwierząt będą wyciągnięte konsekwencje prawne – dodaje Dominik Sadowski.

Polskie prawo przewiduje dla takich właścicieli karę do trzech lat więzienia. Sąd może też orzec zakaz posiadania zwierząt i zasądzić przepadek psów oraz karę finansową dla właściciela.

To kolejny drastyczny przypadek traktowania psów koło Leszna. Przed tygodniem zaniedbanego psa znaleziono tez na terenie posesji w Krzemieniewie. Przez 13 lat nie był wypuszczany z kojca. Żył we własnych odchodach. Ta sprawa też zakończy się przed sądem. Ten pies najprawdopodobniej będzie musiał zostać uśpiony. Skala schorzeń jest bardzo duża.