Puszcza - Lech Poznań 2:1. Kompromitacja! To się w głowie nie mieści
Pierwszą połowę w wykonaniu Lecha Poznań trudno inaczej nazwać niż kompromitacją. Kolejorz grał z drużyną broniącą się przed spadkiem i nie potrafiącą jeszcze w tym roku wygrać żadnego meczu, a jednak przegrywał 0:2.
Trener Mariusz Rumak już przed meczem przestrzegał przed stałymi fragmentami gry, a jego piłkarze na boisku w Krakowie zachowywali się tak, jakby zignorowali jego słowa i mieli wszystko w głębokim poważaniu.
To się wprost w głowie nie mieści, jak dramatycznie grali lechici do przerwy. Od początku Puszcza walczyła z wielką determinacją, a piłkarze Kolejorza wyglądali, jakby przyjechali pod Wawel na wycieczkę i wykorzystali piękną pogodę, by trochę się opalić.
Puszcza była w swoim żywiole. Daleko wyrzucała piłkę z autu i ostro walczyła w powietrzu. Lech bronił się kompletnie bez pomysłu, wybijał piłki na rzuty rożne, co dodatkowo napędzało gospodarzy.
W 7 min. po raz pierwszy pomylił się Mika Blazić. Przegrał przebitkę, Hajda przejął piłkę strzelił z dystansu, a Mrozek wypluł piłkę pod nogi Majchrzaka. Spóźniony Pereira nie zdązył zablokowac młodego zawodnika, który mógł cieszyć się z premierowej bramkio w ekstraklasie. Jak się przełamać to z Lechem...
Kolejorz zupełnie nie potrafił zareagować po stracie tej bramki. Co prawda z dystansu uderzył Ishak, ale ponad bramką.
W 23 min. było 2:0. Zadecydował oczywiście stały fragment gry. Douglas nie upilnował Craicuna, który głową umieścił piłkę w siatce.
Lech Poznań przegrywał 0:1 i nie zareagował, przegrywał 0:2 i nadal nic nie potrafił zrobić, by zmienić obraz meczu. Ponad 1000 kibiców poznańskiej drużyny w Krakowie rykneło więc kilka razy "Kolejorz grać k...mać", ale na boisku ich pupile sprawiali wrażenie jakby mieli powiązane nogi.
Spróbował jeszcze Afonso Sousa, ale gdyby arbiter pod koniec pierwszej części zdecydował się odgwizdać karnego, gdy po starciu z Salamonem padł Jordan Majchrzak, nikt nie mógłby mieć pretensji.
Spodziewaliśmy się, że po mocnych słowach w szatni, po zmianie stron zobaczymy inne oblicze Kolejorza. Nic takiego jednak nie nastąpiło. Podopieczni Mariusza Rumaka nadal byli bierni, nie podjęli walki, cały czas lepszą i bardziej zdeterminowaną drużyną była Puszcza.
Nadzieje na remis odżyły na chwilę w 88 min. kiedy po złym strzale Marchwińskiego piłka dotarła do Mikaela ishaka. Szwed ładnie złożył się do strzału i zdobył honorowego gola. Na więcej naszej drużyny nie było już niestety stać.
Jesteś świadkiem ciekawego wydarzenia? Skontaktuj się z nami! Wyślij informację, zdjęcia lub film na adres: [email protected]
Miejskie Historie - Trzcianka:
Obserwuj nas także na Google News
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?