Dziś do rozgrywek piłkarskiej straklasy został zgłoszony łotewski pomocnik, który wzmocnił Widzew Łódź w trakcie przerwy zimowej.
Ciganiks na ekstraklasowych boiskach będzie grał z numerem 14. Kadra uprawnionych do gry czerwono-biało-czerwonych liczy obecnie 27 piłkarzy.
- Byłem zaskoczony, gdy dostałem informację o zainteresowaniu ze strony Widzewa - mówi niedawno Ciganiks . - Sprawdziłem wszystkie informacje o klubie, o kibicach, o atmosferze na stadionie. Jeżeli chcesz być piłkarzem, to chcesz też grać w takich warunkach. Nie mogłem odmówić, bo wtedy nie poczułbym tego, co mnie tutaj czeka.
Ciganiks jest wychowankiem Skonto Ryga. Ostatnio występował w słowackim DAC Dunajska Streda, a wcześniej grał m.in. w młodzieżowych i rezerwowych zespołach z Niemiec - Bayerze 04 Leverkusen, Schalke 04 Gelsenkirchen oraz w holenderskim SC Cambuur, łotewskim RFS Ryga i ukraińskiej Zorii Ługańsk.
W reprezentacji Łotwy wystąpił w 39 meczach, strzelił dwie bramki.
Wiadomo już, że dyrektor sportowy podczas zgrupowania Antalyi przyglądał się zawodnikom, którzy już wcześniej znaleźli się w orbicie zainteresowań Widzewa.
– Obserwowaliśmy w Turcji kilku zawodników wyselekcjonowanych przez nasz dział skautingu. To był dobry czas, żeby zobaczyć piłkarzy, których wcześniej nie widzieliśmy na żywo – powiedział Tomasz Wichniarek, dyrektor sportowy Widzewa.
Nie wyklucza dwóch kolejnych wzmocnień.
MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Daniel Martyniuk uciekł z Polski. Niewiarygodne, kto mu towarzyszy
- Emilian Kamiński przewraca się w grobie. Zapadł wyrok w sprawie jego przyjaciela
- Wiemy, kto wspiera Magdę Mołek w trudnych chwilach. Tak dyskretny przyjaciel to skarb
- Rodzina z "Nasz nowy dom" przeżyła lata gehenny. Wiemy, kto wyciągnął do nich dłoń