1/7
Męski zegarek Omega był najdroższą rzeczą sprzedaną podczas...
fot. Karolina Brózda

Męski zegarek Omega był najdroższą rzeczą sprzedaną podczas aukcji przedmiotów z Biura Rzeczy Znalezionych, która odbyła się w Urzędzie Miejskim. Starało się o niego dwóch licytujących. Cena początkowa wynosiła 110 zł, zegarek trafił do nowego właściciela za 210 zł.

Co jeszcze można kupić na takiej aukcji? Czytaj dalej


2/7
W sali przetargowej Urzędu Miejskiego przy ul. Piotrkowskiej...
fot. Karolina Brózda

W sali przetargowej Urzędu Miejskiego przy ul. Piotrkowskiej 153 pojawiło się około 10 osób. Każda z nich dostała numer, którym posługiwała się podczas licytacji. Przeznaczone do sprzedaży przedmioty można było obejrzeć wcześniej, natomiast podczas aukcji prowadzący wyświetlał ich zdjęcia na rzutniku. Przy każdej fotografii opisywał krótko przedstawioną na niej rzecz, podawał cenę wywoławczą i pytał zgromadzonych, czy przystępują do licytacji. Jeśli nikt się nie zgłosił, przechodził do kolejnego slajdu.

Kliknij dalej

3/7
Gdy uczestnicy manifestowali zainteresowanie, potwierdzał je...
fot. Karolina Brózda

Gdy uczestnicy manifestowali zainteresowanie, potwierdzał je uderzeniami młotka. Kilka razy zdarzyło się, że dany przedmiot chciały kupić dwie osoby. Wtedy licytowana rzecz trafiała do tej, która zgodziła się zapłacić wyższą cenę. Pierwszym sprzedanym wczoraj przedmiotem był górski rower. Za 110 zł wylicytował go pan z numerem 5.

– Będzie jak znalazł na prezent pod choinkę dla wnuka – powiedział z uśmiechem po aukcji.

Czytaj więcej-kliknij dalej

4/7
Wśród wystawionych do sprzedaży rzeczy dominowały rowery i...
fot. Karolina Brózda

Wśród wystawionych do sprzedaży rzeczy dominowały rowery i portfele. Było też trochę biżuterii, kilka zegarków, a także dwa opakowania dziecięcych pieluch, damskie sandałki oraz... ciupaga. Nikt jednak nie był nią zainteresowany, mimo że kosztowała tylko 6 zł. Bo tym, co miało zachęcić licytujących do kupowania, były właśnie atrakcyjne ceny wystawionych rzeczy: w większości nie przekraczały one 10-20 zł, wyjątkiem były rowery (100 zł) oraz wspomniany już zegarek Omega.

Magistrat organizuje aukcje dwa razy w roku, poprzednia odbyła się w maju br. Celem licytacji jest sprzedanie przedmiotów zgromadzonych w Biurze Rzeczy Znalezionych, po które właściciele nie zgłosili się w ciągu trzech lat od zgubienia.

Kontynuuj przeglądanie galerii
Dalej

Polecamy

To będą nowi trenerzy w klubach Ekstraklasy. Lista debiutantów i następców

To będą nowi trenerzy w klubach Ekstraklasy. Lista debiutantów i następców

Guardiola złapał się za krocze i upadł! Ortega jedną interwencją uratował mistrzostwo

O TYM SIĘ MÓWI
Guardiola złapał się za krocze i upadł! Ortega jedną interwencją uratował mistrzostwo

Tych piłkarzy nie zobaczysz w Legii. Odchodzą z klubu

Tych piłkarzy nie zobaczysz w Legii. Odchodzą z klubu

Zobacz również

Piłkarze Lecha, którzy odejdą w letnim okienku. Czas pozbyć się "sytych kotów"

Piłkarze Lecha, którzy odejdą w letnim okienku. Czas pozbyć się "sytych kotów"

Guardiola złapał się za krocze i upadł! Ortega jedną interwencją uratował mistrzostwo

O TYM SIĘ MÓWI
Guardiola złapał się za krocze i upadł! Ortega jedną interwencją uratował mistrzostwo