Mularczyk jest zdania, że Gowin miał prawo zażądać akt sprawy Marcina P., a same działania ministra ocenia pozytywnie. - Niektóre sformułowania były zbyt dosadne, ale można zgodzić się, że w ciągu ostatnich tygodni widzimy, że wymiar sprawiedliwości się nie popisuje - stwierdził. - Można postawić tezę, że wymiar sprawiedliwości nie zadziałał. Czy dlatego, że jest słaby, czy działają nim pozaprawne układy? - pytał poseł Solidarnej Polski.
Dodał jednak, że tak ostre słowa nie powinny paść z ust ministra sprawiedliwości. - Trochę przesadził, powinien stosować język umiaru - zaznaczył.
Dębski: Gowin daje zły przykład
Artur Dębski z Ruchu Palikota powiedział natomiast, że Gowin daje zły przykład obywatelom. - Tusk nawoływał do niepłacenia abonamentu i telewizja pewnie zbankrutuje, teraz minister sprawiedliwości nawołuje, by w cudzysłowie łamać prawo - uznał.
Dębski oraz inny poseł Ruchu Palikota Sławomir Kopyciński zwrócili się do Prokuratury Apelacyjnej w Gdańsku o wszczęcie postępowania przygotowawczego w związku z podejrzeniem przekroczenia przez Gowina uprawnień służbowych
Według posłów RP istnieje "uzasadnione podejrzenie", że minister sprawiedliwości i prezes Sądu Apelacyjnego w Gdańsku przekroczyli uprawnienia służbowe jako funkcjonariusze publiczni. Posłowie zwracają się w związku z tym do Prokuratury Apelacyjnej w Gdańsku o "zweryfikowanie wskazanych informacji w toku postępowania przygotowawczego".
RP i SLD: Gowin złamał przepisy
W piśmie Ruchu Palikota podkreślono, że przepisy ustawy o ustroju sądów powszechnych nie upoważniają "do wywożenia akt sądowych z siedziby sądu i kontrolowania ich przez urzędników ministerstwa sprawiedliwości".
"Ponieważ działania kontrolne ministra sprawiedliwości i prezesa Sądu Apelacyjnego nie znajdują żadnej podstawy prawnej, należy uznać je za przekroczenie uprawnień przez wyżej wskazanych funkcjonariuszy publicznych i działanie na szkodę interesu publicznego" - czytamy w piśmie.
Wcześniej doniesienie do prokuratury ws. podejrzenia popełnienia przestępstwa przez Gowina złożył Dariusz Joński z SLD.
Gowin przeprasza, ale podtrzymuje treść
W czwartek Gowin pytany o zarzuty medialne, że mógł złamać przepisy ustawy o ustroju sądów powszechnych, powiedział: "Mam w nosie literę przepisów, ważny jest ich duch i ważne jest to, że Polacy mają prawo żyć w państwie, gdzie wymiar sprawiedliwości stoi na straży interesów obywateli, a nie na straży interesów sitwy tworzonej przez część środowisk prawniczych". W piątek minister przeprosił za sformułowanie, że "ma w nosie literę przepisów", ale jednocześnie podkreślił, że podtrzymuje sens tej wypowiedzi.
Argumentował, że gdyby pozbawić ministra sprawiedliwości dostępu do akt sądowych, to nie mógłby sprawować nadzoru nad sprawnością postępowań, a także występować o wszczęcie postępowania dyscyplinarnego.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?