Rugbista Blachy Pruszyński Budowlani Michał Królikowski: Jeszcze na nie skreślajcie

Nie jest tajemnicą, że sytuacja podopiecznych Mirosława Żórawskiego nie napawa optymizmem. Aktualni wicemistrzowie Polski już dawno nie zajmowali szóstego miejsca w tabeli. Dawno także nie zaznali niewątpliwie gorzkiego smaku dwóch kolejnych porażek (z Lechią w Gdańsku oraz z beniaminkiem Pogonią Siedlce w Łodzi).
Co się dzieje?
Michał Królikowski (młynarz łódzkiej drużyny, jeden z najbardziej doświadczonych zawodników w zespole): - Wiadomo, że dobrze nie jest. Nie się przecież oszukać smutnej rzeczywistości, a z faktami się nie dyskutuje. Dwa przegrane spotkania nigdy nie wpływają dobrze na drużynę. Jednak chciałbym zapewnić naszych wiernych kibiców, że warto pojawić się w sobotę na Górniczej. Nie mogę obiecać zwycięstwa, mamy przecież świadomość, że Arka pragnie wykorzystać nasz kryzys i wygrać w Łodzi. Jednak my zrobimy wszystko, żeby pokrzyżować jej szyki. Apeluję więc do fanów - jeszcze nas nie skreślajcie.
W szeregach gdynian z pewnością wystąpią dwaj byli rugbiści Budowlanych - Tomasz Stępień oraz Władysław Grabowski. Potraktujecie ich ulgowo?
- Proszę nie żartować. Jestem przekonany, że zarówno nam, jak i Tomkowi oraz Władkowi to nie przyjdzie do głowy. Jesteśmy dobrymi kolegami. Trudno mieć pretensje o to, że zmienia się barwy klubowe, takie są realia. Na pewno sobie pogadamy, pożartujemy. Ale w trakcie meczu nie ma o tym mowy. Obaj reprezentują teraz barwy Arki, a więc mamy zupełnie inne priorytety.
Jak tam w pracy?
- Dziękuję, dobrze. Po szkole podoficerskiej jestem sekcyjnym w straży pożarnej.