- Moi znajomi śmieją się, że mam dzięki nim darmowe ekskluzywne zabiegi kosmetyczne, za które w SPA trzeba słono płacić, bo około stu złotych za kwadrans rybiego masażu - opowiada pani Wiesia.
Z "usług" rybek korzystają też przyjaciele właścicielki ogrodu i jej 6-letnia wnuczka Ola.
- One mnie tak zabawnie łaskoczą - mówi dziewczynka.
Staw był wykopany kilkanaście lat temu. Najciekawsze, że właściciele nigdy go nie zarybiali. Karasie pojawiły się nie wiadomo skąd i błyskawicznie rozmnożyły. W tej chwili są ich tysiące.
- Podejrzewam, że ikrę przyniosły na łapach dzikie kaczki, które często pomieszkują w ogrodzie sąsiadów. Najwyraźniej mój staw bardzo im się spodobał - śmieje się Wiesława Szewczyk.
W salonach SPA do ekskluzywnego manikiuru i pedikiuru oraz masażu używa się brzany ssącej, nazywanej także rybką kosmetologiem, pochodzącej z cieplejszych regionów Europy. Okazuje się, że w Łodzi powstała dla nich rodzima konkurencja.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?