18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Sama złapała 165 kotów!

ei24
Elżbieta Sierant w lecznicy z jednym z kotów, które złapała.
Elżbieta Sierant w lecznicy z jednym z kotów, które złapała. Łukasz Kasprzak
Tylko w minionym tygodniu Elżbieta Sierant z Chojen złapała i zawiozła do kastracji 9 kocurów i 13 kotek do sterylizacji.

Jak sama obliczyła, dzięki niej, w mieście jest o około tysiąc bezpańskich kotów mniej.Codziennie wyrusza na łowy. Do swojego prywatnego samochodu wkłada specjalne klatki-pułapki i jedzie w te rejony miasta, gdzie mieszkańcy mają kłopoty z nadmiarem dzikich mruczków. Tylko w tym tygodniu w okolicach Selgrosu złapała 22 koty. Wszystkie zawiozła do lecznicy weterynaryjnej. Po zabiegu odwiozła je tam, gdzie żyły i wypuściła na wolność.
dr Joanna Wagner
- Mnie po prostu zależy na tym, by w Łodzi było jak najmniej bezpańskich kotów - mówi pani Elżbieta. - Mam męża, który finansuje moją działalność społeczną, dorosłego syna. W mojej działalności nie ma żadnych fobii. Kiedyś kupowałam na giełdzie siatkę, którą chciałam użyć doi złapania wyjątkowo sprytnego kocura. Gdy tłumaczyłam sprzedawcy, po co mi potrzebna, patrzył na mnie dziwnie.
Ostatnio pani Elżbieta na wyłapywanie kotów poświęca 10-12 godzin dziennie.- Zabieg trzeba zrobić, nim zaczną się mnożyć. Gdy każda niewysterylizowana kotka urodzi młode, populacja bezpańskich kotów znów wzrośnie- mówi.
Kłopoty z finansami są najpoważniejszym problemem przy ograniczaniu rozmnażania kotów.- Do tej pory za zabiegi płaciła lecznicy Fundacja Niechciane i Zapomniane, ale im już się skończyły pieniądze. Czekam na środki z magistratu. Na kastrację przeznaczono 170 tysięcy złotych, tyle że nie wydano jeszcze ani złotówki. Nie wybrano nawet lecznic, które byłyby uprawnione do wykonywania tego zabiegu - martwi się Elżbieta Sierant.- Nie znam nikogo, kto byłby tak bezinteresowny jak ona - twierdzi Anna Kumanowska prowadząca gabinet weterynaryjny na Chojnach, gdzie pani Elżbieta zwozi na zabiegi złapane koty. (kz)
Elżbieta Sierant w lecznicy z jednym z kotów, które złapała.
- Na powrót na wolność czeka u nas w tej chwili 9 kocurów, które w tym tygodniu wykastrowaliśmy dzięki pomocy pani Elżbiety - mówi dr Joanna Wagner z lecznicy przy ul. Strażackiej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany