Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sezon wyzwań dla Eryka Ceglarza, najskuteczniejszego zawodnika LKS Jawiszowice w IV lidze piłkarskiej

Jerzy Zaborski
Jerzy Zaborski
Eryk Ceglarz po meczu przeciwko Popradowi Muszyna ma na koncie 17 goli
Eryk Ceglarz po meczu przeciwko Popradowi Muszyna ma na koncie 17 goli Jerzy Zaborski
Rozmowa z 26-letnim ERYKIEM CEGLARZEM, zawodnikiem LKS Jawiszowice, czołowego zespołu IV ligi piłkarskiej w Małopolsce

Wygrana Jawiszowic nad Popradem Muszyna 4:1 i pana dwa gole, które walnie przyczyniły się do sukcesu. Dobrze, że drużyna może liczyć na swojego snajpera.

A snajper może liczyć na drużynę i tak to powinno funkcjonować. Samemu niczego się w sporcie nie osiągnie, chyba, że w dyscyplinach indywidualnych. Dla mnie spotkanie przeciwko Popradowi było jak każde inne. Owszem, naszym rywalem był zespół z dolnych rejonów tabeli, ale walczący o byt. Takie drużyny zawsze są mocno zdeterminowane. Trudno się gra przeciwko takim przeciwnikom, bo wiadomo, że nie pójdą na otwartą grę. Wtedy ważne jest szybkie otwarcie wyniku.

Eryk Ceglarz strzela najczęściej karne w Jawiszowicach, ale w pojedynkach z bramkarzami też sobie radzi.
Eryk Ceglarz strzela najczęściej karne w Jawiszowicach, ale w pojedynkach z bramkarzami też sobie radzi. Jerzy Zaborski

No i się udało. Właśnie po pana trafieniu

Zdobyłem gola z karnego. Jestem w drużynie etatowym wykonawcą „jedenastek”, ale przypominam, że karny to jeszcze nie gol. Dla równowagi drugiego gola zdobyłem po akcji.

Po meczu przeciwko Popradowi Muszyna na liczniku jest już 17 goli. To dużo?

Zwykle, w dobrym dla mnie sezonie, mój wynik oscylował około 15 goli. Broniąc barw Beskidu Andrychów, skąd trafiłem do Jawiszowic, miałem bodaj 20 goli. Zatem - można powiedzieć - plan minimum już wykonałem. Teraz, co uda się strzelić, to już ponad plan. Nie chcę wybiegać myślami zbyt daleko, żeby nie zapeszyć. Chcę się cieszyć chwilą i niech tak zostanie, a co będzie na mecie sezonu, czas pokaże.

Czy w seniorskiej przygodzie z futbolem zdarzyło się wygrać klasyfikację strzelców na jakimś szczeblu rozgrywek?

Nie przypominam sobie, ale zawsze może być kiedyś ten pierwszy raz. Mój główny konkurent, Karol Stanek z Kalwarianki, wiosną ma może chwilowy zastój, ale w przypadku napastnika, jak się trafi, to potem już leci, siłą rozpędu. Zatem ciekawie będzie do końca nie tylko w rywalizacji drużynowej o podium, ale i w klasyfikacji strzelców. Każdy bodziec do jeszcze lepszej pracy jest mile wskazany. Oczywiście staram się także dogrywać piłki kolegom. W futbolu nikt jednak nie prowadzi oficjalnych statystyk w asystach.

Czy udało się w sezonie 2023/24 zaliczyć hat-tricka?

Nie, ale niech to będzie kolejne dla mnie wyzwanie. A może się uda. Jak już powiedziałem, nic na siłę. Nie jestem pazerny na gole, ale skoro kreujemy w każdym meczu sporo okazji bramkowych, to może, może się uda (śmiech).

Ma pan jednak na swoim koncie wicemistrzostwo Polski juniorów z Cracovią…

Jest jednak mała rysa na tym srebrze. U siebie przegraliśmy pierwszy mecz finałowy z Wisłą Kraków 1:2, więc była nadzieja na złoto. Jednak w rewanżu ulegliśmy 0:10. Lepiej do tego nie wracać. To było dawno, dawno temu.

ERYK CEGLARZ, LKS JAWISZOWICE
ERYK CEGLARZ, LKS JAWISZOWICE Jerzy Zaborski

Będąc zawodnikiem Cracovii była jakaś szansa na debiut w jej seniorskiej drużynie?

Jako 17-latek zostałem powołany przez trenera Roberta Podolińskiego na mecz 1/8 finału Pucharu Polski do Ostrowa Wielkopolskiego. W tak młodym wieku było to dla mnie wyróżnienie.

Udało się wybiec na murawę?

Nie, bo mecz nie układał się po naszej myśli, więc trener nie chciał ryzykować. Wygraliśmy ostatecznie 2:1, ale długo był remis.

Jako chłopiec miał pan chyba też na swoim koncie międzynarodowe przetarcie?

Byłem powoływany na konsultacje reprezentacji Polski U-14 i U-15, ale zagrałem tylko dwumecz, przeciwko Irlandii Północnej w U-15. Wtedy jakoś kontuzje mnie „kochały”. Dlatego wiem, że najpierw trzeba mieć zdrowie. Jak tylko ono dopisze, to ciężkiej pracy się nie boję. Tak byłem nauczony od najmłodszych lat i to mi zostało we krwi.

Występuje pan na boku pomocy, ale wciąż z duszą napastnika…

Jako wysunięta „dziewiątka” grałem głównie w rezerwach Cracovii, także w czwartej lidze, więc tam trochę goli strzeliłem. Przechodząc potem do krakowskiej Garbarni, do drugiej ligi, także byłem ustawiany na skrzydle. Uniwersalności nigdy za wiele (śmiech). Na tej pozycji jestem przypisany także w Jawiszowicach. Na boku pomocy mogę zrobić użytek ze swojego głównego atutu, czyli szybkości. Robiąc zamieszanie w szykach obronnych rywali można wypracować dobrą pozycję strzelecką kolegom.

od 7 lat
Wideo

Polskie skarby UNESCO: Odkryj 5 wyjątkowych miejsc

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska