Pierwotnie drużyna lidera tabeli miała bowiem ćwiczyć w piątkowe popołudnie na głównej płycie stadionu. To niezwykle istotne, skoro w futbolu mówi się przecież o atucie własnego boiska.
Okazało się jednak, że widzewiacy zostali zmuszeni do treningu na terenach Łodzianki przy ul. Małachowskiego. Żeby było jasne - drużyna Mroczkowskiego chciała pracować na stadionie przy al. Piłsudskiego, ale Miejska Arena Kultury i Sportu, która zarządza tym obiektem, nie poinformował o tym ludzi odpowiedzialnych i nie przygotowano odpowiednio murawy.
Stało się tak, mimo iż w umowie klubu z MAKiS-em jest zawarty punkt, który umożliwia zespołowi trening raz w tygodniu właśnie w miejscu rozgrywania spotkań o punkty.
Działacze czterokrotnych mistrzów Polski przekonują, że już w poniedziałek wysłali do MAKiS-u harmonogram swoich planów na ten tydzień. Tymczasem ludzie odpowiedzialni za boisko powiedzieli, że nic nie wiedzą o piątkowym treningu.
Wielka szkoda, że tak się dzieje w mieście, gdzie tyle się mówi o wspieraniu piłkarzy. Warto przypomnieć, że już wcześniej było kilka punktów spornych z MAKiS-em, dotyczacych chociażby opóźnień w remoncie sektora przeznaczonego dla sympatyków gości.
Już jakiś czas temu ówczesny trener Widzewa Przemysław Cecherz (pracował z zespołem tuż przed Franciszkiem Smudą) narzekał, że trudno mówić o tym, że łodzianie grają ,,u siebie", skoro ich dostęp do nowego stadionu niewiele różni się od tego, jaki mają zespoły gości, przyjeżdżający na spotkania do Łodzi.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Pazura wziął kolejny ślub poza granicami Polski. Nikt się tego po nim nie spodziewał
- Michał Szpak w prześwitującej spódnicy. Te widoki trudno zapomnieć
- Która się ubiera, a która "przebiera"? Projektant wziął pod lupę gwiazdy po 50-tce
- Iza Krzan pokazała się tak, jak stworzył ją Bóg. Na ten widok opadną wam szczęki