MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Śmierć w izbie wytrzeźwień!

Liliana Bogusiak-Jóźwiak
Wdowa nie może zrozumieć, dlaczego, pomimo licznych obrażeń, jej męża zostawiono w izbie wytrzeźwień.
Wdowa nie może zrozumieć, dlaczego, pomimo licznych obrażeń, jej męża zostawiono w izbie wytrzeźwień.
Mąż Bożeny Górnej wyszedł po zakupy. Gdy przewrócił się na ulicy, przechodzień wezwał pogotowie. Zdaniem lekarza, mężczyzna był pijany, więc straż miejska przewiozła go do izby wytrzeźwień. Trzy godziny później jej pracownik zauważył, że 71-letni pacjent nie oddycha.

* 71-letni Sławoj Górny został przyjęty do izby wytrzeźwień z pękniętą czaszką
* Zmarł po trzech godzinach Wdowa nie rozumie, jak prokurator mógł umorzyć śledztwo.

- Cała sytuacja jest dla mnie nieprawdopodobna - komentuje wdowa. - Mąż pił okazjonalnie, za to przyjmował wiele leków.

Przyczyną śmierci męża pani Bożeny, jak wykazała sekcja zwłok, było złamanie kości pokrywy czaszki u jej podstawy oraz olbrzymi krwiak pod-twardówkowy. Prokurator właśnie umorzył postępowanie w sprawie śmierci, bo jego zdaniem brak jest wskazań, że badanie lekarskie przeprowadzone w izbie było niepełne, i że lekarz powinien zlecić przewóz pacjenta do szpitala w celu wykonania badania rtg kości czaszki. Z dokumentacji wynika również, że mąż pani Bożeny nie chciał dmuchać w alkomat.

- Jeśli pacjent odmawia lub nie jest w stanie dmuchać, to wtedy o tym, czy go przyjąć, decyduje lekarz - wyjaśnia doktor Antoni Pisarski, zastępca dyrektora Miejskiego Centrum Zdrowia Publicznego. Zastrzega, że nie mówi o konkretnym pacjencie, tylko o ogólnych zasadach.

Żona zmarłego postanowiła, że odwoła się od decyzji prokuratora.

- Pacjent był przewieziony do placówki jako osoba leżąca, co powinno uczulić lekarza, aby wykonał dokładne badanie głowy, tymczasem całe badanie, co zarejestrowały kamery, trwało niecałe 3 minuty - argumentuje Anna Dębowska- Łukasik, adwokat reprezentująca wdowę. - Lekarz, przyjmując pacjenta, zauważył tylko jedno otarcie na kolanie, a już podczas oględzin wykonanych 5 godzin później tych otarć było kilkadziesiąt! Mąż mojej klientki nie został zbadany na obecność alkoholu, a próbki pobrane ze zwłok przebadano w tym kierunku dopiero po kilku dniach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany